Na pewno cos w tym jest, wielu ludzi sypie proteiny na maxa, bo "od bialka sie rosnie".
Faktem jest tez to ze organizm, nawet podczas cyklu saa jest w stanie przyswoic pewna ilosc bialka, pozostala czesc jest po prostu wydalana, odklada sie w fat (skrajne przypadki, kulturystow chyba nie dotycza), a reszta zagospodarowana, proteiny, jaki zreszta reszta jedzenia zalegaja w jelitach kilkanascie godzin, mysle ze organizm w lekiej nadwyzce jest w stanie je wykorzystac, a nadmiar zuzyty jako paliwo (patrz nizej)

.
Nie wiem natomiast, czy Twoje wyliczenia Luk sa realne, gdzie straty min. po denaturacji, gdzie zwiekszona synteza bialka spowodowane treningiem silowym (kilkuset % wieksza, przy zwiekszonym poziomie insuliny we krwi), zreszta organizm moze wykorzystywac jako zrodlo energii czesc aminokwasow dostarczanych z jedzeniem (chociaz to slabe paliwo energetyczne), nie wszystko tez przeciez co do grama zostanie przetrawione.
Co prawda zgadzam sie ze u osob zdrowych, bez uzycia srodkow dopingujacych ilosci rzedu 2-2,5g starcza w zupelnosci, i to nie na dluzsza mete, bo bez odpowiedniej wiedzy mozna sobie krzywde zrobic, nabawic siek ilku przykrych chorob, nie tylko nerkowych.
Dodatkowo nie zapominajmy, ze zapotrzebowanie takie wylicza sie na sucha mase ciala.
A na bombie to wiadomo, zostaje zaburzona calkowicie gospoodarka, wiec i wieksze ilosci bialka zostaja przerobione, z tym nie ma co polemizowac, badan chyba cala gama byla.
Pomiajac te fakty, nie mozna stawiac za wzor kolegi z silowni, nie wiadomo nawet z jak dlugim stazem i doswiadczeniem, dokladnych reakcji organizmu bez specjalistycznych dlugofalowych badan "na oko" nie poznamy, pozatym indywidualne przypadki nie musza nic oznaczac (chociaz nie twierdze, ze tak nie jest)

.