Jaki Ty jesteś narwany, z góry zakładasz, że towar to mam ze śmietnika. Jeszcze parę kwestii mógłbym Ci wypisać, ale szanuję Cię, za obecność w tym temacie, za to że poświęcisz chwilę, aby doradzić, bo taki jest sens tego tematu. Nie czekam na wiadomości w stylu "Stary tak zrób", wręcz przeciwnie, ale z taką konstruktywną nutką, żeby to chociaż zagrało na poziomie. I wiem, że swoim doświadczeniem taki poziom prezentujesz, więc jakbyś mógł doradzić co dalej, bo schematu dawkowania już nie zmienię, to byłbym bardzo wdzięczny za pomoc <3 [Temat winka już odstawmy] . Wariat, czy zaleciłbyś mi zbijać to estro?
Zrozumiałem, że masz omkę od dilla - tzn. kibel. Nie płacz z tego powodu, to akurat mało ważne.
I nie płącz w ogóle, bo tak to wygląda. Unzdurałeś coś głupie i nie wszedłes tu żeby się spytac CZY DOBRZE ROBIĘ? CZY POWINIENEM? JAKBYŚCIE TO ZROBILI WY BARDZIEJ DOŚWIADCZENI?
tylko
SZUKAM DOŚWIADCZONEJ OSOBY< KTÓRA KLEPNIE MÓJ POMYSŁ.
Jak Ci piszą wszyscy, że na tym etapie szkoda tego wina, bo ani go nie wykorzystasz, ani nie zobaczysz na sobie, zrobi ci tylko mniejsze/większe kuku i wydasz kasę, to uparcie szukasz poklasku.
Uwierz mi, ze gdybym ja nie miał problemu z tym, że ogólnie nie lubię się radzić innych, bo nie lubię wykorzystywać czyjegoś czasy, wiedzy, doświadczenia, to bym pewnie pierwszy raz wrzucił coś więcej niż teścia nie po niecałym roku koksowania, a grubo po kilku latach.