Pod koniec stycznia 2008 roku zerwałem wiązadła w okolicy pośladka a właściwie pod nim. Do tej pory mam problemy z chodzeniem, lecz nie kuleję, ale moim problemem jest to, że nie potrafię biegać, a nawet kopnąć piłki. Kiedy próbuję zrobić któryś z wymienionych czynów, to od razu tak jak by mi kość zaczyna strzelać. Czy macie jakieś porady dotyczące szybkiego wyjścia z tego "świństwa" ? Treningi, czy coś takiego.
Za niedługo wybieram się na siłownię (aktualnie nie ćwiczę, bo rękę złamałem i prawdopodobnie 18 kwietnia już mi ściągną gips) i nie wiem czy z tymi moimi wiązadłami. Czy mogę wykonywać ćwiczenia na nogi? Proszę o porady. :)
Właśnie zapomniałem dopisać. Po naderwaniu od razu zjawiłem się na pogotowiu gdzie mi powiedział specjalista, że są to wiązadła i zalecił mi leżeć ok. 3 tygodnie, przy czym musiałem mieć podparcie pod kolanem. Oczywiście dostosowałem sie do zalecenia.
Edytowany przez pomozcie_mii, 06 kwiecień 2008 - 21:46 .