Trochę determinacji/motywacji.

ja gdybym trzymal forme bez silowni to zapewne bym w niej nie bywal nie dlatego, ze tego nie lubie tylko nie lubie tego az tak i chodze tam tylko na zasadzie cos za cos bo gdybym mial chodzic tam zeby tylko sie poruszac to wybralbym na pewno inna dyscypline sportowa, obecni kulturysci mi wisza bo w zyciu nie chcialbym tak wygladac

Ja to zawsze mowie że nie wyobrażam sobie życia bez siłowni ale nie wyobrażam sobie także siłowni jako życia.

No Agg dobre stwierdzenie Wiadomo jeśli zawodostwo to już inna sprawa, wiadomo życie ułożone pod siłownie ale to już ma się z tego kasę ale jako hobby nie ma co też za bardzo szaleć np. jak ktoś liczy kcal i ogólnie BTW w diecie dokładnie waży potrawy a traktuje to jako hobby to trochę dziwne :F

najlepsze jest to, ze tak serio mowiac malo ludzi startujacych na arenie w pl ma kase z tego "zawodu", odzywki za 1 miejsce wartosci 500zl? o tej kasie rozmawiamy? mozna ich traktowac tez jako pasjonatow tylko o polke lub kilka polek wyzej, ciezki temat w pl z ta kulturystyka i zarabianiem, 95% zawodnikow musi prowadzic wlasne dzialalnosci bo z tego sportu nie wystarczyloby im nawet na przygotowanie sie do jakichkolwiek startow

Ja powiem Łukasz krótko, oryginał z Ciebie. Kfd bez Ciebie nie było by takie same. ---------------------------->

Ja powiem Łukasz krótko, oryginał z Ciebie. KFD bez Ciebie nie było by takie same. ---------------------------->

dzięki *:

najlepsze jest to, ze tak serio mowiac malo ludzi startujacych na arenie w pl ma kase z tego "zawodu", odzywki za 1 miejsce wartosci 500zl? o tej kasie rozmawiamy? mozna ich traktowac tez jako pasjonatow tylko o polke lub kilka polek wyzej, ciezki temat w pl z ta kulturystyka i zarabianiem, 95% zawodnikow musi prowadzic wlasne dzialalnosci bo z tego sportu nie wystarczyloby im nawet na przygotowanie sie do jakichkolwiek startow

nie tylko u nas, ogladalem filmik z Darrenem Jamesem sam nie zyje z kulturystyki,a dzieki inwestycjom itp w jego opinii z tego sportu zyje max 5 zawodowcow chyba wie co mowi w koncu ma z nimi stycznosc na codzien

I wiele osob sie "marnuje" niestety z braku funduszy.
Sam znam taki przypadek.

dobry chopak z Ciebie Łukasz i masz sporo racji w arcie ale gdyby wszyscy podchodzili do siłki jak Ty nie było by jak wbić na siłke z powodu przeludnienia

I wiele osob sie "marnuje" niestety z braku funduszy.
Sam znam taki przypadek.

no nie oszukujmy się to nie jest sport dla biednych

zdecydowanie na polskie warunki to spokojnie ok pare tysiaków miesiecznie odnowa biologiczna dieta najlepsze suple
moze za kilkanascie lat nasza polaków stopa zyciowa sie poprawi i bedziemy mieli reprezentantów na miare Mr.O

ja juz calkowicie wyroslem z silowni bawilem sie tym kupe lat i normalnie jak to bywa zyciu checi odeszly jak reka odjal , zrobilem juz zapasy na najblizszy cykl ale ciagle mysle co dalej z tym zrobic , zreszta teraz jest inaczej dziecko,kobita inne myslenie , tak naprawde myslac tym tokiem to stwierdzam ze robilem to po to zeby komus czasem dobrze dokopac jak bedzie problem i zeby wyrobic sobie jakas marke czy strach w oczach kiedy wlaze do lokalu i to pijany czasy sie zmienily do lokali nie laze na imprezy nie wychodze jak pije to w domu ze znajomymi ogolnie jestem domator wczesniej w polsce spalem w domu raz na dwa dni reszta to balangi i bandziorka
starosc nie radosc cos mija cos przychodzi ,ale wychodzi na to ze silka nie byla nigdy moim mottem na zycie i napewno nie bedzie, sa wieksze wartosci w zyciu dla ktorych mozna poswiecic sie niz durna silownia

sa wieksze wartosci w zyciu dla ktorych mozna poswiecic sie niz durna silownia

Slin trochę późno do tego doszedłeś


edit: nie żebym sie czepiał wieku no offence

Edytowany przez sonyer22, 22 grudzień 2008 - 15:10 .

a ja juz wiem po sobie ze z tego nie wyjde i bedzie to czescia mego zycia , niezwykle milym dodatkiem :)

niezwykle milym dodatkiem :)

no właśnie Prim dodatkiem a nie sensem zycia

ja również uważam ze silka zajmuje wazna role w moim życiu choć z wiekiem jednak mniejsza niz kiedyś , aczkolwiek wiem ze bytu mi ona nie zapewni i sa w zyciu inne priorytety....

pozdrawiam
takie jest moje zdanie

Edytowany przez sonyer22, 22 grudzień 2008 - 15:43 .

I wlasnie panowie z przyczyn tych o ktorych mowicie ja obecnie mam miesieczna przerwe od silki - stety lub niestety ale sa w zyciu rzeczy bardziej niezbedne niz silownia :)
Jednakze powroce napewno jak tylko czasu bede mial wiecej - cwiczyc bede zawsze ale wiadomo zycie to nie tylko siłownia :)

ja o silowni mysle prawie ed ale jak tam wchodze to mam 150 mysli na minute i po chwili len mnie lapie i dusi z calej sily i podobnie jak Irek jak chodzic to po cos i dac z siebie wszystko ,inaczej niz z tego nie ma i stoisz w miejscu ogolnie strata czasu jednak z drugiej strony ciezko tak na sucho dac z siebie duzo lapie mnie sennosc , ziewam co 5 minut i takie tam inne jazdy , od prawie dwoch lat czuje sie zagubiony na tej silowni

obecni kulturysci mi wisza bo w zyciu nie chcialbym tak wygladac

Dokładnie, mi by wystarczyła sylwetka zbliżona do Zane'a, nieco mniej mięśni i definicji.

Co do tematu na początku jak się podjarałem próbowałem przestrzegać diety, godzin, miałem gówniane efekty. Teraz robię wszystko intuicyjnie, napiję się raz na jakiś czas jak człowiek i samo idzie do przodu. Najczęściej znajdujemy coś jak przestajemy tego szukać

Edytowany przez Strike, 23 grudzień 2008 - 21:59 .

Najczęściej znajdujemy coś jak przestajemy tego szukać

Bardzo ladnie to podsumowales.
Silownia nie jest wszystkim w zyciu.

Strike ja to bym bardziej ujął że przestajemy uparcie i ślepo dążyć do czegos a zaczynamy słuchać organizmu - i zreguly wlasnie jest tak jak piszesz że lepiej to wychodzi.