Witam,
temat wałkowany nie raz, zapoznałem się z wieloma wątkami, ale mój "problem" nie jest aż tak drastycznej natury abym musiał wybierać między redukcją a treningiem siłowym. W każdym razie tak sądzę, jeśli się mylę to proszę o korekcję.
Generalnie bawię się w trójbój wycisk: 120kg, marwty ciąg: 150 kg, siad: 200 kg). Jak widać, chwalić się nie ma czym (no może poza siadem xD). Ważę, jak w profilu 93 kg i mam 178 cm wzrostu, trochę sadła się nabrało bo nie ukrywam, że nie diety nie miałem, jadłem co mi wpadło i przewalałem tony żelastwa.
Planuję zrobić podczas kolejnego cyklu na siłę taką lekką redukcję, żeby zbić 6 kg (max 8), planowo 2kg na tydzień. Myślę o diecie low carb, w jakies wymyślne tłuszczówki bawić się nie będę, nie ten etap, a LC wygląda na w miare prostą do ułożenia i stosowania. Problemów, żeby się trzymać planu/diety nie mam, jak wiem, że muszę coś zrobić to to zrobię.
Pytanie do Was, czy to ma sens? Dodatkowo chciałbym nie ukrywam poprawić siłę klaty, bo 120 kg to dramat jakiś :/ Czy zrzucenie tych 6-8 kg może jednak za bardzo zaważyć na sile? Jednak obniżenie węgli, będzie się wiązało ze spadkiem energii, mimo dnia na ładowanie, który zapewne zrobię sobie dzień przed najcięższym treningiem czyli nóg.
Pozdrawiam