Ale zdarza mi się, że wyjadę na okres od 1 tyg, do 1,5 miesiąca i nie mam wtedy żadnej możliwości dostępu ani do siłowni, ani do utrzymania diety.
Nie mam gdzie przygotowywać posiłków, a dostęp do sklepów jest utrudniony.
Najczęściej też wtedy mam zawalony cały dzień obowiązkami i nie mam gdzie wcisnać ćwiczeń siłowych, albo aerobów.
Śniadanie jest codziennie o tej samej porze i dla wszystkich jednakowe, najczęściej jakieś kanapki, płatki z mlekiem.
Mogę ewentualnie sobie skombinować, jakiegoś owoca, wziąć ze sobą trochę odżywki białkowej + ewentualnie jakieś zakupy od czasu do czasu w sklepie. Ale nie mam gdzie przechowywać pożywienia, ani gdzie go przygotować.
Wiadomo, że wtedy nie osiągnę nie wiadomo jakich rezultatów, ale chciałbym przynajmniej nie pogarszać aktualnego stanu siłowego i kondycyjnego.
Chciałem więc ustawić sobie plan tek, żeby wykonywać zarówno ćwiczenia siłowe, jak i aeroby zaraz po wstaniu, przed śniadaniem. Ale robienie ich na czczo nie jest dobrym pomysłem. Ponadto jeśli miałbym wstawać w środku nocy, żeby odczekać conajmniej godzinę przed treningiem, zanim posiłek mi się strawi, to bym szybko tam skapitulował.
Dlatego proszę Was o jakieś porady. Czy może od razu po przebudzeniu zażyć np. 1 miarkę białka + banan, żeby zlikwidować negatywne efekty ćwiczenia na czczo? Czy mógłbym od razu po zjedzeniu tego zrobić trening siłowy/aeroby?
Trening siłowy w tym przypadku to oczywiście trening domatora, bez jakiegokolwiek sprzętu. No chyba, że będzie akurat pod nosem jakaś gałąź, która mi zastąpi drążek. Mogę też ewentualnie wziąć ekspander.
A aeroby no to bieganie, bo nic innego nie da się zrobić...
Bardzo Was proszę o pomoc i porady
Z góry dzięki
Pozdr!

Kuba