Niestety o ile ćwiczenia na siłowni sprawiają mi przyjemność op tyle aeroby (głównie przez czas ich wykonywania) to dla mnie prawdziwa katorga.
Chciałbym spróbować przypalić fat za pomocą treningu HIIT.
Na forum znalazłem taką oto instrukcję:
Początkujący: 30 sekund 100% Mhr (tutaj nie określam dokładnie 100% Mhr, chodzi o mximum wysiłku) 3 minuty 60% Mhr Powtarzać do 25 minut, 2x w tygodniu. Opcjonalnie można połączyć z 2 sesjami o stałej niskiej/średniej intensywności. Średniozaawansowany: 1 minuta 100% Mhr 2,5 minuty 60% Mhr Powtarzać do 25 minut. Do 3 razy w tygodniu. Zaawansowany: 1,5 minuty 100% Mhr 2 minuty 60% Mhr Powtarzać do 30-35 minut. Ilośc treningów indywidualnia. Nie należy jednak przesadzać.
Czy w związku z tym, że biegam już od dłuższego czasu mogę zacząć od poziomu średniego, ale nieco zmienionego?
Rozgrzewka 5min - 60% HRmax
1min 95% HRmax
2.5min 60% HRmax
(interwały powtarzane x4 co daje 14min)
Ochłodzenie 5min HRmax 60%
No i sprawa nr 2. Pulsometr.
Chciałbym na niego przeznaczyć ok 250zł. Interesujący wydał mi się Sigma Onyx Pro, w którym to można interwały ustawić.
Szukałem też polarów, ale w tej cenie są tylko najprostsze modele.
p.s.1.
Np w sigmie można cały trening ustawić. Jeśli po rozgrzewce 60%HRmax ma być ta minuta 95%, to czy mam biec równo 5 minut i dopiero wtedy przyspieszyć czy zacząć przyspieszać przy powiedzmy 4m30s aby dociągnąć do pełnej minuty przy HRmax?
p.s.2.
W czeluściach internetu przeczytałem, że prawidłowe bieganie to biegania na palcach. Tak też zacząłem robić. Pierwsze 4 dni to piekielne zakwasy w łydkach, ale teraz jest już ok.
Czy skoro daję radę biegać w ten sposób to warto to kontynuować?