Trochę znudziły mi się już monotonne biegi w strefie areobowej i na podstawie planów dostępnych w sieci opracowałem sobie taką oto kombinację.
Tylko nie wiem czy to ma sens??? xD. Na razie jestem po pierwszym tygodniu (w trybie 3x w tygodniu) i nie jest źle. Odpowiada mi.
Etap 1. SZYBKI MARSZ = 5 minut
Etap 2. KONKRETNIEJSZY BIEG (75-80 HRmax) = 10 minut
Etap 3. Interwały 6x maksymalne tempo. Przerwy to marsz do opadnięcia tętna w okolicę 150HR bpm, co pozwala spokojnie wykonać kolejny sprint w zadowalający sposób i ten etap wychodzi mniej więcej 6x po 20-30s biegu = 10 minut interwałów.
Etap 4. 10 minut truchtu. Docelowo jakiś wolniejszy bieg
Etap 5. Powrotny spacer ok. 5-10 minut + jakiś stretching, no ale to już poza tematem.
--------------------------------------------------
1. Słyszałem, że nie powinno się łączyć treningu areobowego z interwałami. Czy to prawda?
2. Nie wiem czy jest sens dorzucać 10 minut biegu na końcu.
Może lepiej zrobić trudniejsze 15 minut interwałów i tam się zmęczyć do końca???
LICZĘ NA JAKIEŚ RADY, KOREKTY, KRYTYKĘ .