Z opisem wrażeń użytkowania tego pulsometru postanowiłem się wstrzymać, wolałem go trochę rzeczywiście poużywać. Mam go od około 2 miesięcy. Od razu na wstępie napiszę, że jestem z urządzenia bardzo zadowolony. A czemu to zapraszam do dalszej lektury.
Wygląd
Wygląd i rozmiary, a przede wszystkim to drugie jest typowo męskie. Dla mojej narzeczonej normalnego wzrostu i rozmiarów jest za duży i nie pasuje. Dlatego są w ofercie Sigmy specjalnie dla dziewczyn. Zegarek jest typowo sportowy, ma duży obuowany solidnym plastikiem (ABSem?) wyświetlacz. 4 przyciski symetrycznie rozłożone plus jeden główny po prawej stronie. Wygląd to był jeden z większych powodów dla których wziałem akurat ten pulsometr. Nie ma wstydu użytkowac go jako zwykły zegarek. Może nie dla weekendowego klubowicza na +10 do lansu, ale dla kogoś aktywnego fizycznie w sam raz na cały dzień. Sigma ma bardzo szeroki zakres regulowania paska. Jedyne o co można mieć obawy to plastikowa klamra zamiast metalowej, jednak taka psuła by harmonijny wygląd sportowego zegarka. Kolejny plus – baterię można wymieniać samemu w bardzo łatwy sposób, co nie jest standardem w pulsometrach z tego pułapu cenowego. Monochromatyczny wyświetlacz jest bardzo kontrastowy, cyfry widocznę są nawet pod dużym natężeniem słonecznym.
Działanie
Pulsometr nie ma automatycznego wygaszenia, jako wygaszacz służy funkcja zegarka, wyżej daty, a poniżej dowolnego tekstu, który sam sobie wpiszesz! Bardzo miła funkcja! Imię ukochanej? A może nazwa ulubionego forum? :D Cokolwiek co motywuje do dalszej walki ! Żeby przejśc do właściwych funkcji urządzenia należy przycisnąć dowolny przycisk przez 3 sekundy, i nasz trener jest już gotowy do działania. Jeszcze przez chwile sigma łączy się z holsterem, który opasa klątkę piersiową. Tętno już jest mierzone. Naciskasz START i zaczyna się liczenie czasu treningu, a także zapamiętywanie innych czynników, np. dane czasy w poszczególnych strefach cardio. Główna funkcja czyli HEARTRATE, która najbardziej nas interesuje przelicza czystą liczbę na procentowy udział w maks pulsu. I to jest w sumie to na czym można skończyć. Jednak pulsometr ma jeszcze kilka funkcji, jedną z nich jest LAP COUNTer, którego szczerze mowiąc, na razie nie zgłębiałem i nie wiem czy jest ona użyteczna. To znaczy możliwe, że jest ale dla kogoś, kto np. biega po bieżni lub na boisku równe kółka. Wtedy można zaprogramować i trener sam liczy ile przebiegłeś. Wstyd, ale jeszcze nie sprawdzałem. Wole biegi terenowe lub jazde rowerem.
Apropo.. jeśli chodzi o rower to sigma dodaje do więkości modeli bardzo fajną i użyteczną podstawkę na której możesz owinąc pulsometr i pewnie zamotować na kierownicy bike’a. Chociaż akurat na moim trekingowym jest ciut ciut za wąska rama kierownicy i trzeba włożyc tam jakiś papierek np. po zapałkach, żeby było solidnie i nie latało. Po lewej stronie licznik Sigmy po prawej pulsometr Sigmy.. co by nie mówić.. na Niemcach można (niestety) polegać :)
Pulsometr ma bodajże 5 języków w tym oczywiście angielski i oczywiście brak polskiego. Pozatym takie funkcje jak stoper, głośny alarm. Możliwośc manualnego ustawienia swojego pulsu maksymalnego, poszczególnych stref cardio. PC-15 potrafi również liczyć liczbę spalonych kilokalorii, zarówno z danego treningu, jak i dla ciekawości total, czyli ile w ogóle już spaliłeś kkalorii ze swoją Sigmą. Jak bardzo jest to rzeczywiste obliczenie? Oczywiście ciężko to sprawdzić, ale jako funkcja porównawcza (trening do treningu) może się przydać. Jeśli chodzi o wieczory, to zegarek ma podświetlenie uruchamiane poprzez naciśniećie na raz dwóch dolnych przycisków, światełko jest dobre niestety trwa tylko 5 sekund. Jeśli chodzi o wodoszczelność to jedyne na co się odważyłem sprawdzić to trening w leciutki deszczyk, któremu do deszczu dużo brakowało. Ręcę też można swobodnie myć bez zdejomowania urządzenia z ręki. Na więcej odwagi brak Chociaż producent mówi water resistant tylko nie pamiętam do jakiej „strefy”. No i jest jeszcze machający nogami ludzik, który napieprza tym szybciej im szybciej bije Twoje serdkuszko.
Opaska
Jest solidnie wykonana, bardzo równo, więc nic nie trze skóry od wewnątrz. Solidny plastik z przodu i rozciągliwe paski z tyłu ułatwiają zakładanie tego „stanika” i nie przeszkadzają w długich aerobach. Co warte wspomnienia, czy to bieg, czy to rower, zegarek jeszcze ani razu mi się nie rozłączył z opaską, cały czas puls jest czytelny. Nie miałem przyjemnosci biegu z kimś kto też używa pulsometru, ale jeśli chodzi o linie wysokiego napięcia, komórkę czy też centrum miasta to nic nie przeszkadza sigmie słuchać twojego serduszka.
Ostatnia zaleta do cena, w cenie około 130 zł bo za tyle kupiłem nowy egzemplarz mamy pełnoprawny produkt renomowanego producenta z własnym zapleczem technologicznym. Nie mówię, że chińskie to gówno, bo tego nie wiem. Nie mówię, że za wszystko trzeba płacić więcej, ale jeśli ktoś jak ja uparł się na ten sport mimo, że dopiero zaczyna, to Sigma PC-15 wydaję się być słusznym wyborem na więcej niż kilka sezonów.
Podsumowanie
Zbliżając się do końca, mogę jedynie polecić zakup pulsometru jeśli któs kręci dużo aerobów np. żeby się ładnie ciąć czy zbliżyć się chociażby do tego poziomu :) Sigma PC-15 mnie nie rozczarował a wręcz przeciwnie, bardzo wzmocnił intensywnośc i profesjonalnośc moich treningów cardio. Jak się okazało zwykle biegałem za szybko i zbyt intensywnie o wiele za mocno, na w miarę czyste spalanie tłuszczu bez palenia mięśnia. I teraz często Sigma miło „beep’ie” ze swojego głośniczka jak za szybko bięgnę, lub za wolno pedałuje na rowerku i wychodzę z najbardziej „zachwalnej” strefy 60 – 70% HRmaks.
Pozatym to na prawdę elegancki zegarek sportowy, który można używać cały dzień. Polecam.