

#1
Napisany 04 listopad 2010 - 11:13

Siemka, mam do was pytanko odnośnie guzków tarczycy. Moja dziewczyna leczy się na tarczycę od pewnego czasu i ostatnio na badaniu USG wykryto że ma guzki na tarczycy. Strasznie się przestraszyła i z góry zakłada że to rak i ma same czarne scenariusze. Może ktoś z was miał ten sam problem i powie mi czy każdy guzek jest groźny? Da sie to jakoś wyleczyć? Dzięki za wszelkie info pomocne w uspokojeniu dziewczyny

#2
Napisany 04 listopad 2010 - 12:30

Powiedz swojej dziewczynie że nie każdy guzek to od razu nowotwór złośliwy i żeby się uspokoiła
Generalnie to że ma guzki nie musi świadczyć o tym, że są czymś złym i że trzeba je wyeliminować. Interwencja jest konieczna gdy duże guzki uciskają w gardle, lub gdy produkują w nadmiarze hormony tarczycy co prowadzi do nadczynności. Wtedy takie guzki nazywa się toksycznymi. Także do momentu szczegółowych badań nie można zakładać najgorszego


#3
Napisany 04 listopad 2010 - 18:01

Większość guzków to guzki łagodne, nie mające złośliwego charakteru. W celu wykrycia czy guzek jest łagodny/złośliwy trzeba wykonać biopsję. Jest to badanie polegające na nakłuciu miejsca występowania guzków i pobrania materiału do badania. Wykonuje się je pod kontrolą USG.
#4
Napisany 04 listopad 2010 - 20:17

Moja siostra też miała guzki na tarczycy i też pamiętam jak panikowała. Lekarz uspakajał ją że zazwyczaj takie zmiany są niegroźne i nie mają złośliwego charakteru. Ale ona jak to baba ciągle lamentowała. Dopiero właśnie po biopsji się uspokoiła, gdy okazało się że guzki nie są złośliwe i właściwie to w niczym nie przeszkadzają. Życzę wytrwałości w pocieszaniu

0 użytkowników czyta ten temat
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych użytkowników