Od kilku miesięcy ćwiczyłem na średnim obciążeniu (wyłącznie rowerek stacjonarny) praktycznie każdego dnia spalając (w zależności od sił i zjedzonych kalorii) 1000, 2000, a chwilami nawet 4000 dodatkowych kalorii (oczywiście dziennie).
Takie były wskazania pulsometra.
Zaczynałem od około 82 kg, a ostatnio waga z rana pokazała nawet 71 kg (mimo znacznego i widocznego powiększenia się mięśni nóg). Ale niestety prawie się załamałem jak zrobiłem 3 dni przerwy, a w dodatku przestrzegałem ilości kalorii w ciągu dnia (2-2,5 tysiąca). Okazało się, że waga wynosi 74 kg.
Jak to możliwe? Po każdym treningu jadłem odpowiedni posiłek i piłem dużo wody. Zawsze uzupełniałem węglowodany i białka.
Dlaczego po tej krótkiej przerwie nastąpił nagły wzrost o kilka kilogramów? To chyba nie tłuszcz. W takim razie co? Glikogen, woda?