Piszę z bólem serca bo wiem że dostanie mi się po głowie znając życie ale cóż, muszę .
Moim głównym celem jest redukcja i odkąd zacząłem (2 maja) efekty były piękne, 8 kilo na minusie, tłuszcz leciał aż miło. Zapotrzebowanie wynosiło i wciąż wynosi około 2900 kcal, jem i jadłem 1500 na dzień (posiłek co 3 h, cały czas jestem najedzony, zero zapychaczy, fast foodów, słodyczy i innych śmieci).
Aż do końcówki czerwca trening wyglądał po prostu tak że 6x w tygodniu 40 minut cardio i tyle, czasem coś siłowego ale niezbyt zorganizowane to było. 2 tygodnie temu dorzuciłem trening siłowy bo wakacje, dużo czasu i w ogóle. Problemem jest to że przez te 2 tygodnie nic nie zleciałem na wadze.
I to pewnie moment w którym wszystko legnie w gruzach i wytkniecie mi 99999999 błędów, oto mój plan treningowy:


Edytowany przez .prawy., 09 lipiec 2014 - 19:56 .