Witam wszystkich.
Dane: wiek-20, waga - 84 kg, wzrost - 179 cm. Typ budowy - ektomorfik, ale już nieco zmasowany :D Reszta profil.
Jestem obecnie na masie oraz kończę w sumie 1szy cykl na mono. Waga poszła jakieś 4 kg, a że miałem prawie miesięczną przerwę treningową (brak tr, gorzej z dietą, mało snu) podczas cyklu i nic nie spadło z wagi, więc uznaję to za malutki sukces.
Chcąc przytyć jadłem około 3650 kcal ale waga już nic nie szła w górę, bo ciągnąłem taką ilość od chwili gdy ważyłem jakoś 78 kg. Dobiłem do tych 84 i stagnacja -więc zwiększyłem podaż do 3900-4000 kcal. I tu się pojawia mały problem - podskoczyły mi cm w pasie, a bardzo chciałem tego uniknąć, nawet będąc na masie. Miałem 81-82, potem 84 i teraz jest już 86. Obawiam się, że na końcu dnia może być z 88? Nie jest to jakiś nadmierny tłuszcz, tylko brzuch mam tak jakby napompowany - sądzę że to wina dużej ilości wody i kcal, ale nie wiem czy nie jest to oznaka że już przesadzam i powinienem zmniejszyć bilans kaloryczny. Jak sądzicie? Pytam o to, bo wcześniej miewałem problemy z brzuchem, ale nie odnotowałem czegoś takiego i mnie to nieco niepokoi ;D
Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że jeśli gdzieś mnie zalewa, to jest to raczej brzuch - zmniejszam kalorię, to chudnę, ale brzuch jakiś tam zostaję, zwiększam, inne partię nie idą tak szybko a brzuch rośnie.. Dietę mam zdrową, wyliczoną, trening wykonuje sumiennie. W tym tygodniu wziąłem się porządnie za aeroby- biegam, czy to bieganie może mnie zabezpieczyć przed zalewaniem się i tym efektem "napompowanego" brzucha? Jak się uchronić przed wzrastaniem cm w pasie, będąc na masie i czy to w ogóle możliwe? Pozdrawiam i dzięki za odpowiedzi ;D