Sprinter czy maratończyk?
Biorąc pod uwagę modę na bieganie maratonów i ich nieustannie rosnącą popularność podsycaną przez coraz liczniejsze grono celebrytów biorących w nich udział, należałoby się zastanowić czy taki sposób rekreacji ruchowej jest wskazany dla osób, które – 1. Chcą schudnąć; 2. Chcą nabrać masy mięśniowej; 3. Chcą poprawić swoje zdrowie i kondycję.
Oficjalne statystyki mówią, że popularność maratonów wśród narodu rośnie. W 2013 r. nasz kraj uplasował się na 8. miejscu pod względem ilości maratończyków (mieliśmy ich wtedy 36 533) i na 15. miejscu pod względem ilości maratonów - 69. Zakładam, że wszyscy Ci ludzie nie chcą po przez swoją aktywność osiągnąć celów zawartych w powyższych 3 punktach, a jeżeli chcą to ich działania oddalają ich od określonego celu. Poniżej opowiem czemu tak się dzieje, jednocześnie udowadniając wyższość krótkiego intensywnego treningu.
1. Jogging i długotrwałe bieganie pomagają schudnąć, bo przecież im dłużej biegnę tym więcej kalorii spalam!
NIE. Otóż przekraczając „magiczną” barierę określoną gdzieś pomiędzy 15 a 20 minutą wysiłku, nasze ciało zmienia dostawcę energii z glukozy na tłuszcze. Wykonując wysiłek dalej nasze ciało teoretycznie i praktycznie spala tłuszcz, jednak spalanie to, niestety „praktycznie” ustaje w momencie przerwania aktywności np. biegu. W tym czasie organizm dostał sygnał typu – Słuchaj stary, potrzebuję więcej energii z tłuszczu na wypadek gdyby to się miało powtórzyć. Co w związku z tym robi nasz organizm? Oczywiście, że nie chce nas zawieść i zaczyna pracować nad zwiększeniem zapasów tłuszczu na wypadek powtórki z rozgrywki. Jedząc do tego sporą ilość węglowodanów i ograniczając zdrowe tłuszcze wpadamy w błędne koło. Tylko spróbuj przestać trenować przez jakiś czas a dostaniesz z nawiązką to co spaliłeś.
2. Długie treningi powodują zwiększone wydzielanie kortyzolu - hormonu stresu i jednego z głównych wrogów Twojej muskulatury. W wielkim skrócie kortyzol zjada Twoje mięśnie. Drogie Panie kortyzol powoduje również powstawanie rozstępów o charakterystycznym różowym zabarwieniu.
3. Chcesz poprawić stan swojego serca i płuc, dać im bodziec do rozwoju? Długotrwały, jednostajny wysiłek tego nie zapewnia, a ćwiczenia tak wykonywane w niewielkim stopniu poprawiają kondycję organizmu. Twoje serce i płuca otrzymują sygnał – Słuchajcie nie musicie się rozwijać, jesteście wystarczająco dobre! Taki trening może doprowadzić do zmniejszenia objętości płuc i osłabienia mięśnia sercowego.
Straszne prawda? A teraz co daje nam krótki intensywny trening, zamykający się w max. 20 minutach.
1. Spalanie, spalanie i jeszcze raz spalanie. Ten typ aktywności fizycznej jest zupełnym przeciwieństwem treningu przytoczonego wyżej. Podczas tego treningu spalamy małe ilości tłuszczu znajdującego się w organizmie. Sęk w tym, że prawdziwe spalanie, a raczej SPALANIE zaczyna się zaraz po skończeniu wysiłku fizycznego i może przeciągnąć się nawet na dwa dni! Twój metabolizm dostaje prawdziwego kopa w cztery litery. Doskonałym przykładem jest tabata- czetorminutowy HARDCORE opracowany przez dr Izumi Tabata pracującego w National Institute of Fitness and Sports w Tokio. Mało tego organizm przestawi się na kumulowanie energii w mięśniach a nie w tkance tłuszczowej. Trenując intensywnie w tak krótkim czasie spalamy głównie glikogen zawarty w mięśniach. Jaki bodziec dostaje nasz organizm? – Słuchaj bracie, dają mi tu niezły wycisk, muszę całą swoją energię dostarczyć do mięśni! Tak do mięśni, nie do tkanki tłuszczowej
Dodatkowym bonusem może być tutaj EPOC (chociaż opinie są podzielone) czyli spalanie kalorii po ćwiczeniach. „To uzupełnienie zapasów tlenu, które zostały uszczuplone w czasie, gdy pobieranie tlenu z powietrza było niewystarczające, by sprostać wymaganiom metabolizmu aerobowego.”
2. Krótkie intensywne treningi minimalizują wydzielanie kortyzolu, przez co katabolizm mięśniowy zachowany jest na niskim poziomie. Spalasz tłuszcz, a nie tkankę mięśniową.
3. Krótkie intensywne treningi dają odpowiedni bodziec do rozwoju Twojemu sercu oraz płucom. Dochodząc do progu szczytowego wysiłku zmuszasz serce i płuca do poprawienia swojej wydajności. To są mieśnie, a co robisz jak chcesz wycisnąć jeszcze więcej na ławeczce? Chyba nie machasz całe życie średnim ciężarem?
Kluczem w tym przypadku jest zrozumienie naszych wrodzonych predyspozycji. Przez tysiące lat człowiek zmuszany był do krótkich intensywnych wysiłków, czy to w czasie polowań na zwierzynę, czy to w przypadku ucieczki przed drapieżnikami. Krótki i intensywny wysiłek, do tego zostaliśmy zaprogramowani.
Żródła:
Nora Gedgaudas „Pierwotne ciało Pierwotny umysł”
bieganie.pl
pl.wikipedia.org
fitnow.pl