Jak w temacie mam problem z tym ćwiczeniem gdyż z założenia jest ono na mięśnie pleców a ja czuje je równie dobrze jak nie bardziej w ramionach... Pogrzebałem po forum i znalazłem coś takiego:
A oto kolejny trik przydatny w ćwiczeniach z przyciąganiem. Wielu ćwiczących narzeka na to, że dociągając drążek czy wykonując uniesienia w opadzie, w większym stopniu pracują ich ręce niż plecy. Dzieje się tak dlatego, że świadomie ćwiczą dłońmi i ramionami. Zamiast tego wyobraź sobie ręce jako haki, a nie żywe, elastyczne części ciała. Innymi słowy, świadomie rozpocznij ćwiczenie przy pomocy mięśni pleców, a zakończ, widząc w wyobraźni zgniataną puszkę. Będziesz odczuwał pracę tych mięśni przez cały okres ćwiczenia i nie minie wiele czasu, zanim wyniki treningów staną się widoczne.
No i zrobiłem tak tzn wyobraziłem sobie ręce jako haki i w głównej mierze pracowały plecy no i problem jest taki że na maszynie mam 4 takie małe klocki (obciążenia) a 5 jest już taki większy, przez co chyba też cięższy, i robiąc technicznie tak jak jest to wyżej opisane robię na tym ostatnim małym klocku i idzie dość lekko (może za lekko), jednak gdy przechodzę już na ten 5 różnica jest aż taka że nie potrafię zrobić ani 1 powtórzenia bez znacznego użycia mięśni ramion... I teraz nie wiem czy z czasem przejdę na team 1 większy czy np tymi mniejszymi robić więcej powtórzeń, czy np kłaść na maszynę jakieś osobne obciążenia?