Od ostatniego wpisu wymiary praktycznie te same, może jakieś połówki cm gdzieś doszły.
Opanowałem apetyt, tzn. cały czas próbuję, walcze z tym - opycham się warzywami i jet lepiej.
Siła dalej na plus - nadgarstki siadają powoli - trzeba będzie zawijac na treningi, łokcie mimo długich rozgrzewek też mocno odczuwam, barki już lepiej, choc ostatio gdy robiłem tył coś mi ostro pyknęło w łopatce i troche odczuwam w tym miejscu dyskomfort.
Wkoncu przyjechała do mnie KOŃSKA MAŚĆ z Polski, która mi osobiście bardzo pomaga w przygotowaniu mięśni do ćwiczeń
Od dziś jestem na 40 mg winka dziennie...
Polska - Niemcy 1:0 pokażemy im - tak jak pokazaliśmy pod Grunwaldem
