Cześć! Moim końcowym celem(jak na razie  ) jest osiągnięcie 85kg przy jak najniższym bf, a z jak największą ilością mięsa. Redukuję jakoś od początku roku ze 107kg,  jest aktualnie ok 88kg. Myślę, że swój cel osiągnę w 2-3 lata porządnej pracy. Tylko mam pytanie odnośnie masy; zredukować jakoś np do 80kg(np do grudnia) od grudnia zacząć masę i potem znowu redukować przed wakacjami i po wakacjach na zimę znowu masę? Czy redukować jak najniżej się da(z 70-75kg) i dopiero zacząć masę i cisnąć już ją do końca?





Pozdro!

To jest kwestia indywidualna. Ja osobiście jestem zwolennikiem jak najniższego zredukowania tłuszczu, a dopiero potem budowania dobrej jakościowo masy mięśniowej. 

To już zależy od Ciebie, ja bym dużo nie redukował, tylko skupił się na masie, a przed wakacjami ewentualnie redukcje zrobić

Hmm, sam nie wiem. Chyba pocisnę tą redukcję porządnie   i zobaczę do czego dojdę mniej więcej do grudnia, później zdecyduję czy już czas na masę, czy jeszcze nie

Na masie bardziej mięśnie się rozwijają, więc jakbyś redukował później to byłyby bardziej okazałe

No, ale zawsze możesz teraz zredukować i znowu masować

Nie redukuj na maksa, jak bedziesz miał troche tłuszczyku to go ładnie przepalisz na miesnie,

A jak bedzie z tym problem to zredukowac zawsze zdarzysz

Ok, dzięki za odpowiedzi   Pociągnę redukcję aż do zimy(w zimę łatwiej jedzenie ładować ) i zacznę porządną masę

Ja na Twoim miejscu redukowałbym do jak najniższego bf'a. Dlaczego? A dlatego że jak zredukujesz do powiedzmy 12% zamiast do 8% i zaczniesz robić mase to na następnej redukcji będziesz musiał zredukować więcej tłuszczu, a jak to każdy z nas wie na rzeźbie mięcho też leci. A więc jak będziesz redukował do 12% na następnej redukcji poleci Ci więcej mięśni na które pracowałeś na masie aniżeli byś zredukował teraz do tych 8%. Ale jak to już napisali wyżej to kwestia indywidualna.

Nojsza, nie wiem czy dobrze Cie zrozumiałem ale chodzi Ci że z reszty tłuszczu który zostanie zrobi mięśnie? Bo jeżeli tak, to źle mówisz, z tłuszczu nie da się zrobić mięśni, to tak jakbyś chciał z krzesła zrobić telewizor plazmowy.   Jeżeli nie o to Ci chodziło to mój błąd, źle zrozumiałem