Witam. Zacznę może od początku aby przybliżyć temat, cwiczę już jakieś 3 lata i ciągle była to typowa masówka bez idealnej diety znaczy przed i po treningu ryż z kura ale pozostałe posiłki to jak leciało.... Ale masa szła Trening typowy split 4x w tyg przeplatany raz na jakies 3 mies Push/pull. W marcu 2015 na wadze miałem już 103 kg masy, jednak widać było już spore zalanie fatem głównie twarz i brzuch wiec postanowiłem podejść poważniej do tematu. Wyliczyłem zapotrzebowanie i wyszło mi około 3600 kal , mając jakąś tam wiedzę na temat treningu i diety ułożyłem konkretniej koryto aby nie przekraczało tych 3600 (głównie wywaliłem cały cukier z podjadania słodyczy itp) i dodatkowo do treningu raz w tyg dałem 30-40 min biegu po treningu. Do teraz waga spadła do 93-94 kg , sylwetka zdecydowanie lepsza (wrażenie mam że odkrył się jedynie brzuch , łapy i pozostałe partie delikatniej ale w całości widać dużą poprawę). Dodatkowo dodam że cały czas lecę typowym trening siłowym i siła nie spadła. Od jakiegoś miesiąca jednak z waga stoję i została dolna część brzucha do wypalenia fatu i będzie git. Pytanie co dalej , dietę trzymam teraz niżej na około 3100 z tego ok 40% białko , 45% węgle i 15%tłuszcze.. Trening wygląda tak :
Pon : Klata+łydki na koniec 20 min intensywnie brzuch ,
wt : nogi ,
śr: wolne ,
czwartek: plecy + kaptury + po treningu około 30 min biegu wychodzi około 5,5-6km ,
pt: barki+łapy .
W weekendy sobota lub niedziela 20-25 min interwałów biegowych.
Trzymać się tego i czekać aż ten brzuch zejdzie do 0 czy coś zmienić ?