Witam,
Za niedługo wchodzę na hormonalną terapię zastępczą, podejrzewam, że na prolongatum, teść będzie z apteki, przyjmowany pod kontrolą androloga. Prawdopodobnie już do końca życia (nie będę chciał schodzić i trzymać go w górnych granicach osiąganych naturalnie, powiedzmy 1200 ng/dl)
Na dzień dzisiejszy jestem na delikatnej masie, ważę ok. 76kg, jem około 2800 kcal 183g B / 56g T / 366g W, co w przeliczeniu daje: ~2,4g B na kg masy ciała / ~0,73g T na kg masy ciała / ~4,8g W na kg masy ciała.
Ze względu na bardzo niski poziom testosteronu (ok. 290 ng/dl), robię tydzień, może dwa przerwy od siłowni i ogólnie aktywności (chodzę na spacery, saunę, żeby nie zwariować).
Moje pytanie brzmi: jak dobrać makroskładniki, żeby jak najbardziej wykorzystać "bombę", tzn. ile jeść białek, tłuszczy, węgli na kg/masy ciała żeby to miało ręce i nogi. Myślałem, żeby po kilku tygodniach na terapii zwiększyć białko do 3g/na kg masy ciała. Później po jakimś czasie tłuszcze, a jeszcze za jakiś czas węgle. Ale to tylko moje luźne dywagacje. Dzięki za wszystkie konkretne odpowiedzi, pozdro.
Aha, trenuje 5-6 razy w tygodniu i łączę siłownię z boksem.