witam, mam pewien problem z nadgarstku, 5 tyg temu podczas uderzenia z całej siły w worek bez rękawic, owijek itp, zaczął mnie boleć nadgarstek prawej ręki z prawej strony, a drugi dzień ręka spuchła i nie dałem rady zginać w żadną stronę, więc usztywniłem ją bandażem elastycznym, dopiero po tygodniu poszedłem do lekarza, opuchlizna zeszła szybko, ale ból był nadal przy mocnym zgięciu, na prześwietleniu nic nie było, lekarz mówił, że nic tam nie ma. Ból jest nadal ale tylko podczas opierania się na otwartej dłoni, macie jakieś sugestie co z tym zrobić?
#1
Napisany 14 wrzesień 2015 - 18:33

Doradca KFD
Siemka, sprawdź ofertę specjalną:

Poniżej kilka linków do tematów podobnych do Twojego:
#2
Napisany 14 wrzesień 2015 - 21:04

Jeśli nie ma nic na prześwietleniu to zwyczajnie sobie (na mój gust) naprawdę mocno obtłukłeś staw. Przy opieraniu się na otwartej dłoni dodatkowo jest nienaturalnie ułożony, odsłonięty jego fragment, który przejmuje impet w uderzeniu, i jeśli boli w tym momencie to oznaka typowego zbicia. Naproxen albo inne przeciwbólowo-przeciwzapalne smarowidło wieczorkiem i nadal oszczędzać rękę. Możesz też spróbować na zmianę zimną i gorącą wodą, ale w tym stadium to raczej niewiele da (chociaż warto spróbować). Innej drogi jak czekać nie ma. Ja swoją łydkę po spotkaniu z wystającym łokciem kurowałem dobre dwa miesiące, więc...
#3
Napisany 15 wrzesień 2015 - 08:02

Przyznaj się nachlałeś się i walczyłeś ze ścianą
musisz czekać tego typu urazy wymagają czasu i musisz dać odpocząć nadgarstkowi
#4
Napisany 15 wrzesień 2015 - 08:09

0 użytkowników czyta ten temat
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych użytkowników