Witam. Mam problem z mięśniami brzucha.Ćwiczę od prawie 3 lat , wszędzie widać efekty chodzenia na siłownię oprócz brzucha.Ostatniio doszedłem do wniosku , ze brzuch nie rośnie bo robienie brzuszków i innych ćwiczen bez obciązenia ( odpowiednio rozpisanych, nie tak na hura) jest bez sensu. To tak jakbysmy robili klatkę samymi pompkami. Nie wiem czy to prawda , ale takie sa moje spostrzezenia. Jakby ktos mogl mi powiedziec czy dobrze myśle.Dodam, ze jestem ektomorfikiem i brzuch mam cale zycie plaski jak deska. Problemem jest to , ze cholernie cieżko mi pobudzic te miesnie do rozwoju.Macie jakies rady? Moze ktos kto przyklada duzą wagę do brzucha.
