Zarejestrowałem się specjalnie, aby poradzić się was w sprawie pewnego problemu, który jak sie domyślam
był tutaj wałkowany wielokrotnie; nowy temat zakładam, bo nie chcę odkopywać starych, a także żeby ten
był zwyczajnie na widoku

Chodzę na siłownię od około 3 miesiecy, nie stosuję żadnych diet, tak, pewnie większość pomyśli jaki sens,
mimo to masa mięśniowa przybywa i wygląda to całkiem fajnie a z tygodnia na tydzień jest lepiej. Problem
sprowadza się do tego, iż na siłownię mogę chodzić tylko i wyłacznie w godzinach od 14:30 do 19. Zacząłem
pracować 3 dni temu, jako pracownik fizyczny, praca jest naprawdę ciężka, aczkolwiek katorga to znowu też
nie jest, problem jest taki, iż praca ta jest w systemie dwuzmianowym, na rano i na popołudniu. O ile na rano
jest w porządku, o tyle popołudniówki mam od 14 do 22... Więc siłownia notabene odpada, ewentualnie mam soboty.
Mam do Was parę pytań w związku z tym wszystkim:
- czy jesli jednego tygodnia bede chodził na siłownię normalnie, czyli tak jak robię to od 3 miesięcy, tj. 3x w tyg.,
a w następnym tygodniu (2 zmiana) pójdę tylko w sobotę (jakiś trening ogólnorozwojowy) czy nie wpłynie to źle na
samą sylwetkę a także formę?
- co do diety: nigdy nie traktowałem siłownii bardzo poważnie: owszem, uwielbiam na nią chodzić, mam świadomość, że coś
ze soba robię i daje to efekty, które widze, póki co rosnę i wygląda to dobrze (mogę wrzucić fotki jesli trzeba), pytanie, czy
mogę się bez diety obejść? Czy po prostu w pewnym momencie przestanę zwyczajnie rosnąć? Na razie też żadne odzywki nie wchodza
w grę, aczkolwiek planuję za około pół miesiąca zacząć brać kreatynę. Proszę o jakieś opinie, choć mam świadomość, że było to tutaj
wałkowane setki razy

To chyba wszystko na razie. Jeśli temat umieściłem w złym dziale, przepraszam i prosiłbym o przesunięcie go do odpowiedniego działu.
Dziękuje z góry za opinie, pozdrawiam.