
Podejście psychiczne co do granicy masy
#1
Napisany 13 styczeń 2012 - 21:38

Mianowicie mówi się że jak człowiek całe życie był duży to nawet jak z chudnie np:50 kg to dalej będzie się czuł jako duży i na odwrót ten co był mały to ciągle będzie czół się taki .
Widzę po sobie przytyłem 16 kg w pół roku i jak patrze w lustro wydaje mi się jak bym przytył parę kilo i ciągle wydaje się mały.Zastanawiam się jak będzie to wyglądać jak przytyje jeszcze z 30 jak wtedy będę siebie spostrzegał czy powiem sobie że już starczy jestem już duży czy na odwrót ciągle będzie mi mało .
Na pewno nie jednemu z was takie pytanie się nasuwało jak wy sobie z tym poradziliście pozdrawiam :)
Doradca KFD
Siemka, sprawdź ofertę specjalną:

Poniżej kilka linków do tematów podobnych do Twojego:
#2
Napisany 13 styczeń 2012 - 21:45

#3
Napisany 13 styczeń 2012 - 21:54

16 kg w pol roku?
tak ale tłuszczu również rzuciłem fajki kupiłem sprzęt dieta i tak mi poszło A co?
#4
Napisany 13 styczeń 2012 - 22:46

#5
Napisany 13 styczeń 2012 - 23:06

Mam taką jedna strategiczną żyłę na przedramieniu.Jak znika,redukuję.
rozumiem że wtedy odczuwasz nadmiar tłuszczu? Dla tego redukujesz ale kiedy wiesz że to już ta masa ci starczy i chcesz ją pod trzymać nie wydaje ci się przed lustrem że mógł byś być większy?
Bo ja takie odczucia mam podejrzewam że jak bym ważył nawet 120 to też bym tak miał.
I tego się boje jak sobie z tym poradzić
#6
Napisany 13 styczeń 2012 - 23:13


Szczególnie jak patrzę w lustro, na zdjęciach jeszcze jakoś ujdzie.
Chociaż czasem znajomi mówią inaczej

#7
Napisany 13 styczeń 2012 - 23:20

Ja mam coś takiego że wydaje mi się że jestem cały czas chudym plackiem
![]()
Szczególnie jak patrzę w lustro, na zdjęciach jeszcze jakoś ujdzie.
Chociaż czasem znajomi mówią inaczej
i o to mi chodzi ja tęż tak mam i nie wiem jak sobie z tym radzić jak dojdę do jakiejś wyznaczonej wagi a będę miał dalej takie odczucia.
#8
Napisany 13 styczeń 2012 - 23:32

Ćwiczę ponad 2 lata (ok 28 mc), a jak staję w lustrze widzę wciąż tego samego gościa.
Nie pomaga nawet to co pokazuje miara. Dla mnie, moja ręka wygląda dalej jakby miła 36 cm, a ciało jakby było nie ćwiczone.
Na nic się zdają również komentarze znajomych, których nie widziałem trochę czasu, typu 'no no d*******ś', 'bierzesz coś?'
Pewnie jak dojdę do wymarzonego 45 na żyle będzie mi mało

#9
Napisany 13 styczeń 2012 - 23:46

Bigoreksja, słyszeliście o tym?
Ćwiczę ponad 2 lata (ok 28 mc), a jak staję w lustrze widzę wciąż tego samego gościa.
Nie pomaga nawet to co pokazuje miara. Dla mnie, moja ręka wygląda dalej jakby miła 36 cm, a ciało jakby było nie ćwiczone.
Na nic się zdają również komentarze znajomych, których nie widziałem trochę czasu, typu 'no no d*******ś', 'bierzesz coś?'
Pewnie jak dojdę do wymarzonego 45 na żyle będzie mi mało
w tym sęk jak sobie z tym poradzić wydaje mi się że łatwiej mają ci co całe życie byli dużymi niż my zawsze byliśmy mali więc nam ciągle będzie mało a wiadomo kiedyś trzeba z masą przystopować macie na to jakieś pomysły?
bo ja myślę że jak dojde do jakiejś tam masy to skupił bym się nad rzeźbą obiorę sobie jakiś inny cel typu poprawa rysów klatki itp Ale czy tak będzie nie wiem czy po prostu dalej będę czół się za mały.
Chętnie posłucham waszych opinii na ten temat i waszych odczuć.Pozdrawiam i pisać panowie;)
#10
Napisany 13 styczeń 2012 - 23:59

I to jest właśnie pomysł - robienie sobie regularnie zdjęć i pomiarów, np. co pół roku. Wtedy będzie można obserwować nasz progres. Oczywiście na odbieranie odbicia w lustrze może to nie mieć większego wpływu i dalej będzie na się wydawać, że nic nie poszło

Myślę, że to wina za dużej wkrętki w schemat siłowni. Trzeba trochę odpuścić, zluzować poślady i przestać się przejmować centymetrami i tym jak się wyglądamy i może wtedy kiedy nasza głowa zacznie inaczej pracować, my będziemy inaczej postrzegać siebie.
#11
Napisany 14 styczeń 2012 - 00:07

POPULARNY
Uważam, że z biegiem czasu zapał słabnie, poza jednostkami ponadprzeciętnymi o których pisałem wyżej (tu na forum też niektórych można do nich zaliczyć - oni powinni robić dalej swoje). Ja osobiście zmieniłem podejście do treningu, a tym bardziej diety już jakiś czas temu, zwiększyłem aktywność w innych sportach i ograniczyłem rozwój fizyczny na rzecz rozwoju w kierunku tego co będę robił a nie jak wyglądał i ile będe miał w bicepsie. Oczywiście nadal trening sprawia mi mega frajdę i całkiem regularny trening nie sprawia mi trudności, ale gdy kumpel zaprosi na piwo, albo jest okazja na wyjście do kina z dziewczyną lub mam coś do załatwienia, albo po prostu zwyczajnie chce mi się spać to chęć treningu i wizja realizowania cud-sylwetki nie ma żadnej siły przebicia.
Przy maksymalnej wadze 111kg rok temu (oczywiście z pewnym tłuszczykiem) czułem się całkiem fajnie, ale całkowicie nieporadnie. Dziś staram się zachować wymiary, i wagę (100kg) na rzecz jakości lub siły. Ewentualna utrata masy jest mi obojętna.
#12
Napisany 14 styczeń 2012 - 13:21

może w tedy jak dojde do tej masy co mam za cel to wtedy moim nowym celem będzie poprawa jakości mięśni (rzeźba) mam taką cichą nadzieje że masa nie zaślepi mnie i nie będę sobie powtarzał że jestem ciągle mały.Czekam na wasze dalsze wypowiedzi bo bardzo mnie ten temat interesuje.
Pozdrawiam i czekam

#13
Napisany 15 styczeń 2012 - 19:18

Teraz do rzeczy... najwiekszy problem stał się miesiąc temu :) Postanowiliśmy wrócić po półrocznej przerwie, jako fanatyk rowerów spaliłem wszystko co mogłem wyglądałem ponownie jak chuchro. Mija miesiąc, patrzę na stare zdjęcia i mówię kurde chce wrócić do formy bo było dobrze wtedy, a wiem, że jak się to uda to i tak będzie mało. Wczoraj na mieście miałem pierwszy symptom... ,, Nie ściągam bluzy bo po dwóch dniach choroby spadło mi z bica


#14
Napisany 15 styczeń 2012 - 19:22


ja dzisiaj cwicze jutro moze odstawie i to na kilka lat

mam znajomego 38 lat, wychodzi z domu tylko na bombie

moim zdaniem z latami przechodzi, sa inne wartosci ale, duza grupa przy tym zostaje, chyba do smierci
Edytowany przez SLIN, 15 styczeń 2012 - 19:33 .
#15
Napisany 15 styczeń 2012 - 19:39

Tyle ze u mnie wzrost ok. 194 cm wiec zeby koksem byc duzym to tak 140 kg przy dobrym BF typu 12%.
Wiem ze jak waze ponad 120 kg ciezko mi, zle sie z tym czuje, ale jak wspominalem BF% tez byl wiekszy niz zwykle.
Oczywiscie problemem zaczynaja byc ubrania - marynarki mam rozmiar taki, ze jak kupilem garnitur to spodnie byly do tej marynarki na chyba 110-115 w pasie i nawet po zwezeniu u krawca nogawki byly szerokie. Dodatkowo przez wzrost musze kupowac koszule na Big&Tall - bo nawet jak rozmiar znajde to rekaw za krotki, a na brzuchu wisza, a w barkach opinaja.
Wiem ze nigdy nie dobije do takiej wagi, zeby byc olbrzymi - teraz akurat masuje - dokad dojdzie to dojdzie, bede patrzyl w lustro jak zarys tricepsa zacznie znikac to trza bedzie zaczac przycinac wegle.
#16
Napisany 15 styczeń 2012 - 20:04

znajomego 38 lat, wychodzi z domu tylko na bombie
też dobry, agent. Mój stary kumpel jakiś czas temu w furze przed disco woził hantle w bagażniku



#17
Napisany 15 styczeń 2012 - 21:33

też dobry, agent. Mój stary kumpel jakiś czas temu w furze przed disco woził hantle w bagażniku
Stawał zawsze za lokalem, strzelił kilka serii na bica, trica i wbijał dopiero na dyske
Dobrze, że takiego stanu ,,umysłu" nie miałem
Panowie jak Sami widzicie każdy ma swoje opinie spostrzeżenia i rady pod tym kątem i nie jeden czytając wypowiedzi typu to obsesja , choroba może w porę się obudzi i coś zacznie z tym robić na korzyść swojego zdrowia.Wiadomo nadmierna waga przeszkadza w życiu codziennym (np.ubiór) ale i również pod względem zdrowotnym i tu mam do was zainteresowanych prośbę jak by ktoś z was na swoim przykładzie, lub z medycznego punktu widzenia mógł opisać skutki takiego podejścia,do obsesji bycia dużym.
Chodzi mi o psychiczne skutki jak i fizyczne i zdrowotne.
Mam nadzieje że mój temat zainteresował niejednego z was, bo większość z nas nawet nie zwraca sobie sprawy że tego typu problem również go dotyczy.
Pozdrawiam i czekam na dalsze wypowiedzi;)
Ps.co sądzicie o tym żeby ten temat został w podwieszonych?
#18
Napisany 15 styczeń 2012 - 21:46

Panowie jak Sami widzicie każdy ma swoje opinie spostrzeżenia i rady pod tym kątem i nie jeden czytając wypowiedzi typu to obsesja , choroba może w porę się obudzi i coś zacznie z tym robić na korzyść swojego zdrowia.Wiadomo nadmierna waga przeszkadza w życiu codziennym (np.ubiór) ale i również pod względem zdrowotnym i tu mam do was zainteresowanych prośbę jak by ktoś z was na swoim przykładzie, lub z medycznego punktu widzenia mógł opisać skutki takiego podejścia,do obsesji bycia dużym.
Chodzi mi o psychiczne skutki jak i fizyczne i zdrowotne.
Mam nadzieje że mój temat zainteresował niejednego z was, bo większość z nas nawet nie zdaje sobie sprawy że tego typu problem również go dotyczy.
Pozdrawiam i czekam na dalsze wypowiedzi;)
Ps.co sądzicie o tym żeby ten temat został w podwieszonych?
#19
Napisany 15 styczeń 2012 - 21:52


#20
Napisany 15 styczeń 2012 - 21:58

Też chyba to mam, ciągle jest mi mało, tak samo mało jak miałem 30 cm w łapie, tak samo jak teraz przy 40. Nadal mało i mało.
miejmy nadzieje że to nam przejdzie i w porę się ockniemy;)