Pomocy Panowie, potrzebuje rady. Ćwiczę od kilku lat, miałem kilka planów treningowych od jednego trenera, wszystkie dość podobne i tak jak do tej pory nie przeszkadzało mi to, tak teraz zaczynam odczuwać rutynę i trening nie wchodzi tak jak kiedyś. Czegoś mu brakuje i przez to nie daje z siebie stu procent.
Rozpiska wygląda tak:
I dzień
(klatka)
- wyciskanie sztangi na ławce poziomej 4x10
- wyciskanie hantli na skosie górnym 4x10
- brama z góry 4x10
- rozpiętki na ławce poziomej 4x10
(biceps)
- uginanie przedramion ze sztangą 4x10
- modlitewnik pionowy jednorącz 4x10
- uginanie przedramion jednorącz linką z dołu 4x10
- młotkowy jednorącz 4x10
II dzień
(barki)
- wyciskanie hantli na ławce prawie w pionie (lekki skos) 4x10
- wyciskanie sztangi na suwnicy za głową 4x10
- przenoszenie ramion bokiem w górę 4x10
- wznoszenie sztangi przy ciele do wysokości czoła 4x10
(triceps)
- pompki na poręczach z obciążeniem 4x10
- wyprosty podchwytem na wyciągu górnym 4x10
- wyprosty linkami na zewnątrz 4x10
- leżąc wyprost nad głową jednorącz hantlami 4x10
III dzień
(plecy)
- ściąganie szerokiego gryfu na wyciągu górnym do klatki 4x10
- to samo do karku 4x10
- siedząc przyciąganie do siebie na maszynie 4x10
- odwrotne rozpiętki na wyciągu linkami stojąc 4x10
(nogi)
- przysiad ze sztangą opartą z przodu 4x10
- przysiad ze sztangą opartą z tyłu 4x10
- wyprosty nóg na maszynie siedząc 4x10
- wypad z hantlami w miejscu 4x10
- dwugłowy leżąc na maszynie 4x10
- wznosy na palcach z obciążeniem na łydki 4x10
Co powiecie o takim planie? Mam nie marudzić czy może warto coś zmienić?
Na pewno padłoby pytanie na czym mi zależy - na równomiernym rozwoju całej sylwetki. Jestem typowym ektomorfikiem.