Własnie na początku barki chłodziłam. Teraz rozmasowuję piłeczką crossfitową, chodzę na masaże też, więc jestem pod kontrolą. Rąk na razie nie ćwiczę, na siłownię chcę wrócić w przyszłą niedzielę. Nie będę izolować barków, a moim priorytetem staną się plecy i mięsień podłopatkowy, aby wszystko trzymał "w kupie". Już do przyszłej niedzieli powinno być ok.
Już dziś jest lepiej. Wiele kontuzji to też kwestia psychiki. Nie chcę też doprowadzić do czegoś takiego, że teraz byle "gówienko" mnie zakłuje w barku, a ja już będę się bała, że coś zerwałam. Powoli, rozsądnie będę wracać do treningów.
Patryk0391 - 5 miesięcy bez siłki? A jakaś kontuzja też wpadła?