Mikrofalówka - czy jest się czego bać?
Od wielu lat trwa zagorzała debata na temat szkodliwości spożywania posiłków przygotowanych w kuchence mikrofalowej. Jedni uważają, że nie powinno się z niej korzystać, inni wręcz przeciwnie mówią, ze jest świetną alternatywą do tradycyjnej obróbki termicznej, jak np. gotowanie.
Aby nieco rozjaśnić najpierw zastanówmy się, w jaki sposób działa owa kuchenka:
⚠ Prawdą jest, że każdy pokarm "traktowany" jest promieniowaniem elektromagnetycznym (tzw. mikrofalowym") o długości ok. 12 cm. Mechanizm ten wprawia w ruch cząsteczki wody zawarte w naszym jedzeniu. H2O zaczynają drgać, przez co mamy w konsekwencji tego do czynienia z energią cieplną, czyli rośnie temp. naszego posiłku.
❗ I tutaj od razu pierwsza ważna rzecz do zapamiętania. Otóż z powyższego bezpośrednio wynika, że jedzenia nie ulega napromieniowaniu w negatywnym tego słowa znaczeniu, a jedynie OGRZANIU (!). Dlatego przeciwnicy stosujący argument o rzekomym mutagennym wpływie mikrofalówki moim zdaniem mylą podstawowe zasady fizyki i niepotrzebnie wprowadzają zamęt słysząc słowo "promieniowanie", które może ale nie musi (jak tutaj) szkodzić.
Dobra zacząłem od plusów, a raczej uzmysłowienia że same promieniowanie w tym przypadku nie jest złe, więc idziemy dalej z pozytywnymi aspektami.
❕ Kolejnym korzystnym aspektem w porównaniu do tradycyjnego podgrzewania, np. w piekarniku czy na patelni jest dużo mniejsza utrata witamin. I tak kolejno:
✳ 7-10 % mniejsza utrata witaminy C
✳ to samo witamina E
✳ ok. 25 do nawet 50 % mniejsze starty witamin z grupy B (szczególnie B1 oraz B2)
✳ 20 % witamina A
Pomnóżmy te liczby dla przykładu 3- lub 5-krotnie, bo tyle przeciętnie ludzie podgrzewają jedzenie w kuchence, a uzyskujemy nawet do 250 % mniej strat witaminy B1 ❕❕❕
Z kolejnych plusów na pewno warto wymienić fakt, iż podczas stosowania mikrofal do przygotowywania posiłków degradacji ulegają składniki antyodżywcze (na które jest ostatnio taka nagonka - moda moda i jeszcze raz krótkofalowe spojrzenie ), takie jak kwas fitynowy.
Dodatkowo straty w enzymach też są nieco niższa, a ilość zabitych bakterii sięga 99 %. Z innych wartych uwagi aspektów, na które trzeba zwrócić uwagę to mniejsza ilość szkodliwych produktów glikacji białek (AGE) przyczyniających się do przyśpieszenia procesu starzenia, czy akrylamidu będącego neurotoksyną i przyczyniającego się do powstawania nowotworów przewodu pokarmowego.
⛔ Tyle z pozytywnych aspektów... całkiem nieźle, jak na jedne z najbardziej nacenzurowanych urządzeń służących do przygotowywania potraw.
♣♣♣Żeby wyrobić sobie własną opinię spójrzmy na negatywne aspekty, które niestety tu również wstępują.
Najpierw bardzo prozaiczna rzecz. Otóż (o czym pewnie niejedna osoba się przekonała) jedzenie często jest nierównomiernie podgrzane. Występują miejsca gorące i te chłodne, co może bezpośrednio prowadzić do poparzenia przełyku (niby nic, ale warto wspomnieć).
Negatywny wpływ na zdrowie może mieć również materiał, z jakiego wykonany jest pojemnik wkładany do mikrofalówki. Plastik często wchodzi w reakcję z tłuszczem przez co do jedzenia mogą przedostawać się, np. dioksyny.
❗❗❗ Oczywiście nie będę tutaj pisał o niewkładaniu do kuchenki takich produktów, jak chociażby te bogate w wielonienasycone kw. tłuszczowe (łosoś, olej lniany, rydzowy, orzechy itd.) - tych nie radzę poddawać jakiejkolwiek obróbce termicznej ze względu na łatwość peroksydacji o3 oraz o6 i 9. I tutaj jedno spotrzeżenie - no dobra, ale jajka też poddaję obróbce, a te przecież też zaw. kwasy MUFA i PUFA. RACJA! Jednak tutaj już idziemy w komfort życia i wybierania "mniejszego" zła. Albo poddajemy żółtka lekkiej obróbce termicznej, albo ryzykujemy (zawsze jest ryzyko!) zakażenie Salmonellą lub innym patogenem. Dlatego uważam, ze jak już to robimy to patrzmy przynajmniej na te pozostałe produkty, które słyną z dużych ilość wspomnianych tłuszczy.
Kolejnym niepokojącym aspektem (i chyba najważniejszym) jest racemizacja poszczególnych związków. Mam tu na myśli zmianę konfiguracji aminokwasów z formy lewoskrętnej na prawoskrętną ( z L- na D-). Dotyczy to przede wszystkim dwóch aminokwasów - seryny oraz proliny. Aktywność ta wiąże się przede wszystkim ze zmniejszeniem wartości odżywczej białek, ich strawności i zwiększenie ilość ROS (wolnych rodników).
Ostatnim wartym napisania negatywem używania mikrofalówek do podgrzewania potraw są duże straty witaminy B12 sięgające nawet 40 %.
⚡⚡⚡ I tak po przytoczeniu powyższych argumentów pewnie większość zastanawia się - "używać czy jednak spożywać zimne?" Powiem tak - jeśli mam brać pod uwagę KAŻDY POWYŻSZY ARGUMENT to nie zalecam używać.
⚡ JEDNAK (!) jeśli podejdziemy do tego w miarę zdroworosądkowo i "życiowo", mamy zbilansowaną dietę to możemy spokojnie używać, ALE radzę jednak zrezygnować z podgrzewania tam produktów "białkowych" i warzyw, a jedynie produkty WW. Taki zdrowy i moim zdaniem najbardziej sensowny kompromis.
🏁 Ostatnią drogą jest oczywiście ładowanie wszystkiego, co popadnie do mikrofali, ale... no nie będę już się tu rozwodził - niech każdy sam zdecyduje
Literatura:
Acrylamide: Carcinogenic Potency Database
A.S. Kuperman. Effects of acrylamide on the central nervous system of the cat. „J. Pharmacol. Exp. Ther.”. 123 (3), s. 182–192, 1958. PMID: 13564393.
Khatoon N., Prakash J.: Nutritive value and sensory profile of microwave- and pressure-cooked decorticated legumes, Dhals. J. Food Process. Preserv., 2006; 30: 299-313
Lassen, Anne; Ovesen, Lars, 1995. "Nutritional effects of microwave cooking". Nutrition & Food Science 95: 8–10
Doc. dr hab. Jacek Tyczkowski, Centrum Badań Molekularnych i Makromolekularnych w Łodzi, OD SUFLETU DO DIAMENTÓW, Wiedzy i Życia", nr 6/2000
Beaty, William J. "High Voltage in your Kitchen: Unwise Microwave Oven Experiments". Amasci.com. Retrieved 21 January 2006.
Wszelkie kopiowanie oraz rozpowszechnianie bez zgody autora zabronione.