O l-karnitynie napisano wiele, nie zawsze są to opinie pochlebne, a dyskusja zazwyczaj sprowadza się do problemu: działa czy nie działa? Zanim odpowiemy sobie ta te zasadnicze przecież pytanie, warto uporządkować wiedzę o tej substancji.
Karnityna to naturalna substancja pochodzenia aminokwasowego, a klasyfikowana jest jako czynnik witaminopochodny. Jej nazwa pochodzi od słowa ‘carnis’=mięso, co wskazuje na główne źródło jej pochodzenia w diecie. Można ją także znaleźć w owocach awokado - to roślina pod tym względem wyjątkowa, ponieważ l-karnityna jest obecna przede wszystkim w czerwonym mięsie i pokarmach pochodzenia zwierzęcego. L-karnityna jest transporterem kwasów tłuszczowych do mitochondriów, ale nie będziemy tu się zagłębiać w skomplikowane procesy biochemiczne.
Często pada pytanie: czy karnityna i l-karnityna to samo? Otóż karnityna, jak wiele substancji w przyrodzie, występuje w dwóch formach (izomerach), które są swoimi lustrzanymi odbiciami: l-karnityna i d-karnityna. Aktywna biologicznie jest tylko ta pierwsza.
Wchłanianie karnityny z przewodu pokarmowego odbywa się dość powoli, jej maksymalne stężenie w osoczu następuje po 2-4 godzinach od chwili spożycia a okres utrzymania w krwiobiegu trwa ok. 2 godzin. Dlatego podstawową część dziennej dawki tego suplementu powinno się przyjmować ok. 2 godzin przed treningiem. Uważa się, że minimalna dawka dla ludzi uprawiających sport (nawet rekreacyjnie) wynosi 600-1200mg.
Podanie zbyt dużych dawek l-karnityny nie jest niebezpieczne dla organizmu i nie powoduje skutków ubocznych. Większa dawka po prostu nie zadziała.
Do syntezy l-karnityny niezbędne są witaminy B3, B6, C i żelazo.
Często można spotkać się z opinią, że l-karnityna powoduje efekt jo-jo. Sama karnityna nie spowoduje jo-jo. Zazwyczaj sięgając po ten suplement, chcemy schudnąć i stosujemy dietę, która czasami bywa po prostu za mało kaloryczna. Gdy osiągamy już wagę docelową, rzucamy w kąt karnitynę, rozpiskę diety i karnet do fitness klubu. Jeżeli powrócimy do dawnego trybu życia (sprzed odchudzania) i dawnego sposobu odżywiania, to nie ma takiej siły, która by powstrzymała nasze komórki tłuszczowe przed powiększaniem swojej objętości. Efekt jo-jo fundujemy sobie same.
Suplementacja l-karnityną pomaga nie tylko w redukcji tkanki tłuszczowej. Zwiększa zdolnośc organizmu do wysiłku, odporność na zmęczenie i stres, ułatwia odnowę biologiczną. Wpływa na unieczynnianie i usuwanie substancji toksycznych z organizmu. Karnityna jest także konieczna w procesie powstawania plemników (spermogenaza) i poprawia ich ruchliwość.
L-karnityna nie załatwi za Ciebie odchudzania. Cudowne środki po prostu nie istnieją. Podstawą redukcji tkanki tłuszczowej jest dieta, potem trening i dopiero suplementacja. Dlatego nie powinno Cię zdziwić, jeżeli karnityna nie zadziała, jeżeli nie zmienisz sposobu odżywiania.
Na podst: [red.] dr W.Tomaszewski; "Odżywki i preparaty wspomagające w sporcie"
AUTOR POSTU: LUIZA

L-karnityna [suplementacja kobiet].
Rozpoczęte przez
uzytkownik_315926
, wrz 30 2005 22:03 (
Brak odpowiedzi na ten temat
)
#1
Napisany 30 wrzesień 2005 - 22:03
