Siema, siema.
Jako że przepisów na pierś z kurczaka nigdy za wiele, to wrzucę coś i ja.
Potrzebujemy:
- pierś z kurczaka (wedle uznania, ja od razu wrzucam 600 g)
- papryka słodka mielona
- papryka ostra mielona
- imbir (może być proszek jednak lepiej smakuje ze świeżym startym na tarce)
- czosnek (grunt by nie przesadzić :))
- ananas (świeży bądź odsączony z puszki)
- ciemny sos sojowy
- ryż (naprawdę dobrze smakuje z brązowym)
- czerwona papryczka chili
- pół limonki (no chyba że mało soku da to wtedy całą)
A więc to dzieła.
1) Pierś kroimy w kosteczkę czy paski, jak kto woli. Sypiemy paprykę ostrą, słodką, dodajemy czosnek (ja daję ząbek) i świeży imbir. Do tego wyciskamy sok z limonki, wszystko razem ładnie mieszamy i odstawiamy na 20 minut.
2) Do osobnej miski wrzucamy pokrojonego ananasa i zalewamy go dwiema łyżkami sosu sojowego. Odstawiamy na bok.
3) Rozgrzewamy patelnię (ja używam teflonowej więc psikam tylko delikatnie PAMem) i wrzucamy kurę. Smażymy wiadomo, żeby kurczak nie był surowy. Pod koniec dodajemy posiekaną papryczkę chili (odradzam dodawać na początku bo się może przypalić).
4) Na sam koniec wrzucamy (na patelnię z kurakiem) ananasa i sos sojowy z osobnej miseczki. Wszystko razem mieszamy przez około 3 minuty żeby smaki się połączyły.
5) Naszą kurę kładziemy na ryż czy makaron, jak kto woli. Można posypać kolendrą, pietruszką czy bazylią. Ja uwielbiam kolendrę więc wiadomo czego używam.
Gotowe. :)
Sorry że bez zdjęć, jak będę robił następnym razem to wrzucę. Wartości BWT też nie podaję, ale myślę że zarówno na redukcji jak i na masie może taka micha spokojnie wjechać.
Przepis zmodyfikowany ale inspiracją był blog kulinarny, niestety nie pamiętam jaki. :/
Dajcie znać jak Wam wyszło, PZDR