Siemanko, siemanko. No nie było mnie parę dni... Spowodowane to było zakuwaniem do egzaminu praktycznego. Nie miałem siły już wbijać.
Wczoraj musiałem trening odpuścić bo miałem zajęcia jeszcze i też zakuwałem, no ale już wracam
Plus jest taki, że o ile teoria poszła beznadziejnie o tyle praktyka dziś uważam poszła zajebiście ! I z tego jestem zadowolony. Opłaciło się powkuwać.
Dziś jeszcze nie dam sprawozdania z dnia jedzenia i treningu, bo naprawdę muszę się przespać zaraz bo już głowa mnie zaczyna napierdzielać, ale jest pozytywnie.
W takim dużym skrócie: W niedzielę było 60 aero i już powrót do CKD po ładowaniu. Wczoraj normalnie CKD ale kalorii to zjadłem może z 1700 bo naprawdę żołądek ściśnięty i nie było kurwa nawet czasu jeść. A no i jak wspomniałem treningu nie było. Dziś no zobaczymy, póki co jest okej 3 posiłki za mną i trening. W poniedziałki i wtorki zdecydowałem, że jadę na maszynach, bo te ciężary to aż wstyd co je biorę w te dni. W piątki zaś trening na większych ciężarach, mniejszej ilości powtórzeń no i same ćwiczenia na wolnych ciężarach.
No chyba, że jak wstanę będę miał siłę no to wbiję i coś tam skrobnę, zobaczymy