Witam,
Pisze na forum, bo mam dosyć powazny problem, mianowicie jestem typem sylwetki skinny fat. Zdaję sobie sprawę z tego, że przyczyną jest zepsuty metabolizm. Wcześniej po prostu jadłem bardzo mało kcal i to żadnych rezultatów nie dało. Przy wadze 81 kg i 180 cm wzrostu staram sie dokładac ok 100-200 kcal tygodniowo i sprawdzać jak wyjdzie, ale czy to dobry pomysł? Mój obwód pasa na wypiętym brzuchu wynosi aż 105 cm, mam zalaną klatkę (zero mięśnia w środku i odstające suty) i praktycznie zerowe umięsnienie w większości ciała. co powoduje, że czuję się jakby moje ciało składało się z samego tłuszczu, dodatkowo klatka tez jest zalana, tzn. nie mam żadnego mięsnia, tylko Dokładnie startuję z 2400 kcal i chciałbym dobić do 3000 kcal i zobaczyć jak to będzie wyglądać, ale boję się, że przy takim zatłuszczeniu organizmu tylko dodatkowo się zaleję i nie zbuduję żadnego mięśnia, co później utrudni mi tylko redukcję. Także drodzy forumowicze, czy jest ktoś w stanie mi pomóc? Był ktoś w podobnej sytuacji? Będe bardzo wdzięczny, Dodam również, że od około miesiąca regularnie 3x w tygodniu robię trening siłowy planem fbw.