Witam,
Jak wynika z samego tematu jestem typowym ektomorfikiem, całe życie jadłem i jadłem.. i jadłem a moja waga wachała się miedzy 68-70kg przy wzroście 173cm. Od 3 tygodni poważnie wziąłem się za dietę - cel: MASA, Nie opuszczam śniadania ( które wcześniej jadałem bardzo sporadycznie ). Pierwszy posiłek spożywam około 7:30, potem staram się co 2-3h wepchnąć w siebie kolejne. Codziennie wieczorem przygotowuję pojemniki na następny dzień. Zjadam dziennie 350-400g chudego mięsa - kurczak bądź rybka. Do tego dorzucam 300 a czasem 400g brązowego ryżu, kaszy gryczanej, makaronu razowego. Kolacja to przeważnie jakieś jajka w najróżniejszych formach, od tradycyjnych jaj na twardo, po jajecznice z przeróżnymi dodatkami. Generalnie moim wyznacznikiem "spełnionego" dnia jeśli o dietę chodzi jest dobicie do 150-170g białka i nie przekroczenie 70g tłuszczu.
No i problem mam właśnie z kaloriami.. ciężko mi jest zrobić te 2800 kcal dziennie, cholernie ciężko. Co z tego że od 3 tygodni bez przerwy faszeruje się mięsem, przed spaniem zapijam białko i cały czas chodzę przejedzony. Zawsze brakuje mi 400-600kcal.
Czy to może poważnie ograniczyć moje przyrosty?
Jak podbić kaloryczność w ciągu dnia? Znam ( i używam ) sposobu z dodawaniem oliwy do gotowych posiłków ale nie chcę przekraczać limitu na tłuszcze.
Pomocy?
Pozdrawiam serdecznie