Witam, zwracam się do Was z kolejnym pytaniem. Mam problem,a mianowicie; gdy ćwiczę to na początku jest wszystko OK, mam tak zwaną "pompe" ochote do treningu, aż tu nagle BOOM, w połowie treningu czuję się kompletnie wyczerpany, jakbym się położył to bym chyba zasnął w ciągu kilku sekund. Nie wiem skąd się to bierze. Jest to bardzo irytujące, gdy mam motywacje by ćwiczyć, ale mózg i ciało odmawiają posłuszeństwa i zaczynam co chwile ziewać, tak po prostu. Pierwsze dwie serie idą cacy, trzecia seria to męczarnia bo cała energia ze mnie wyparowała. Pare razy nawet przerwałem ćwiczenia bo po prostu czułem się jakbym nie spał od co najmniej paru dni...
Biorę przed treningiem 4g kreatyny, 400mg karnityny, oraz pije rano 2 kubki yerba mate.
Ktoś wie skąd może się to brać, i czy poleci ktoś jakąś przedtreningówke co potrzyma moją energie przez cały trening?
Mam 17 lat, staż z 6/7 miesięcy z paroma krótkimi przerwami.
Pisałem wcześniej, że chciałbym uniknąć kofeiny, ale byłem u lekarza, przemyślałem i już nie widzę w tym problemu, może być kofeinka.
Dodam, że nie zawsze tak mam, może z 2 treningi na 4 w ciągu tygodnia.