Witam, mam 22 lata, moje wyniki wynosiły odpowiednio:
Bez leków:
listopad
TSH 3,32
tydzień potem:
TSH 5.17 (0,27-4,20)
ft4 19,23 (12,00-22,00)
ft3 5,32 (3,95-6,80)
Po miesiącu brania połowy tabletki euthyroxu 25, grudzień
TSH 3,17
ft4 17,83
ft3 5,24
przeciwciał nie ma
Lekarz chce abym dalej przyjmowała tę połówkę 25, bo twierdzi, że na niej wyniki są już w normie. Ja jednak widzę (czytając informacje na różnych forach), że większość kobiet z niedoczynnościa tarczycy w moim wieku ma obniżane TSH do 1-2, nie wiem, czy zmieniać lekarza, czy wyniki faktycznie w normie. Bez leków miałam w listopadzie te samo tsh co w grudniu na lekach, a objawy niedoczynności mam od końca lata.
Żadnej zmiany pozytywnej nie zauważyłam po braniu leku w tej dawce.
Co uważacie?
#1
Napisany 11 styczeń 2012 - 11:24

#2
Napisany 11 styczeń 2012 - 18:45

Nie zmieniac lekarza.Wyniki w normie.Dawka Euthyroxu minimalna ale przy Twojej wadze ujdzie.Nic nie kombinuj.lek zastepuje hormon który powinien być wytwarzany przez tarczyce i leczenie jest długie. Przy niedoczynności rozkręca sie dość długo więc prawdopodobnie TSH jeszcze spadnie, choć juz teraz wyniki są zadowalające.
0 użytkowników czyta ten temat
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych użytkowników