Cześć Panowie,
Jestem od jakiegoś prawie roku na testosteronie enanthate prolongatum ale w dawce przepisanej przez endokrynologa. To co zalecił enodkrynolog w medicover w Warszawie to 100 mg co dwa tyg i 50 mg clostilbegyt(klomifen) 3x w tyg.
Na takich dawkach ostatnie badania po 7 dniach od iniekcji:
Testosteron 22,2 nmol/l Norma: 9,9 - 27,9
Testosteron wolny 19,7 pg/ml Norma: 9,1-32,2
LH (s) 1,76 U/l Norma: 1,7 - 8,6
FSH 0,71 U/l Norma: 1,5 - 12,4
Estradiol (jedn.tradyc.) 24,24 pg/ml Norma: 7,63 - 42,6
I na papierze można powiedzieć, że nie jest źle, ale niestety samopoczucie to zupełnie inna bajka: wahania nastroju, słabsze widzenie, sporo przytyłem i nie czułem tej energii, która powinna być w związku z podawaniem z zewnątrz testosteronu.Czytałem sporo na ten temat i są to skutki uboczne klomifenu, gdzie na papierze wszystko niby gra, ale w rzeczywistości już nie.
Zmieniłem trochę dawkowanie jeszcze bez konsultacji z lekarzem na 100 mg co tydzień prolongatum i klomifen 3x w tyg 25 mg. Zacząłem się lepiej czuć ale nie wiem czy to jest jeszcze to. Nie czuję się jakbym mógł góry przenosić.
Na siłowni ćwiczę jakieś 10 lat. Przerwa to może 3 razy po 3 miesiące w tym okresie, a tak to trening 3x a nawet zdarzało sie 5x w tyg. NIestety efekty mizerne pomimo przykładania się, nawet liczenia kalorii, dbania o podaż białka, tluszczy węgli w odpowiednich proporcjach mięśnie nie chcą rosnać i cięzko zauwazyc ze cos cwicze pomimo takiego stażu. Moze w związku z tym, ze testosteron miałem ponizej normy zanim zaczałem podawac z zewnątrz. Do tego w nadgarstku 16.5 cm więc predyspocyzje do siłowni marne. Podobno naturalnie przy takim obwodzie maksymalny obwód bicepsa 39 i by się zgadzało, bo na tylu się zatrzymałem. Siłowo też słabo 100 kg na klatkę nigdy nie wypchnąłem i od kilku lat stoję w miejscu przy seriach z ciężarem 70 kg.
Szkoda trochę tych lat, gdzie przy poświęconym czasie i zaangażowaniu efektów nie ma. Chciałbym w zwiazku z tym sprobować testosteronu w wyższej dawce 200 -250 mg na tydzień. I tutaj moja prośba do was, czy znacie jakiegoś lekarza w Warszawie do którego warto się udać żeby nie było znowu historii, że skończę z 100 mg raz na dwa tyg? A druga kwestia to może powiniem zrobić jakieś badania dlaczego mięśnie nie chcą rosnąć. Szczerze powiedziawszy już nie wiem kto może pomóc.