Witam. Mam 19 lat, 178 wzrostu i około 60 kg. Piszę około, bo moja waga potrafi wahać się pomiędzy 55, a 62, ale nie w tym rzecz. W ciągu ostatniego roku zacząłem bardziej zwracać uwagę na swoje ciało, okazjonalnie biegałem i robiłem po kilkadziesiąt brzuszków, też od święta. Od mniej więcej marca do lipca bieżącego roku ćwiczyłem 10-minutowe ABS.
Chcę wyglądać lepiej. Od połowy sierpnia zabrałem się za treningi Chodakowskiej, jako, że nie mam większego doświadczenia jeżeli chodzi o treningi. Zaufały jej setki tysięcy osób, dziewczyny osiągają fajne efekty, a dodatkowo, czy nam się to podoba, czy nie, wydaje się być fenomenem. Poza tym wydało mi się to wygodne - gotowy program 45-minutowy angażujący wszystkie partie mięśni za sprawą dwóch kliknięć. Początkowo ćwiczyłem rzadko, za to od września co drugi dzień. Jakieś tam efekty widzę. Wciągnąłem się, a ta atrakcyjna Pani wzbudza moją sympatię, zaraża pozytywną energią, motywuje i generalizując przyjemnie się nam razem ćwiczy. Zacząłem trochę czytać. Kupiłem l-argininę, którą biorę w dawkach po jednej tabletce 1500mg przed i po treningu. Do tego zamierzam kupić kreatynę. Ale do rzeczy...
Z tego, czego się doczytałem jej treningi nie są wcale takie 'lamerskie'. Ale czy są one odpowiednie dla mężczyzny? Wydaje mi się, że przede wszystkim nie angażują wystarczająco klatki piersiowej. Dodam, że nie będę chodzić na siłownię, bo nie mam z kim. Nie lubię ćwiczyć i się nudzić, a w obecnej sytuacji można chociaż trochę posłuchać wskazówek Ewy.
Co sądzicie o przeplataniu turbo spalania, skalpela i killera, nawet siedem dni w tygodniu w zestawieniu z argininą i kreatyną? Wolałbym tego nie zmieniać, ale chętnie rozważę dodatkowe ćwiczenia, które mogłyby dopełnić treningi. Moja dieta jest dobra, wiem, co jest zdrowe, a co nie, ale już pod względem diety w kontekście treningów czy budowaniu masy mięśniowej radzę sobie gorzej. Będę wdzięczny za wszelkie opinie i wskazówki. Mam w domu skakankę i jeden hantel 3 kg. Pozdrawiam!