Czesc, nazywam się Wiktor! Od półtora miecha chodzę regularnie na siłownie, biegam, pływam. Od zawsze jeździłem na rowerze. Teraz stało się to jeszcze bardziej nagminne :D. Wycieczki po 100km nie robią już wrażenia. 10 lat temu chodziłem regularnie na siłownie przez 3 lata. Było bardzo fajnie, niestety, studia, chulaszczy tryb życia zniszczył wszystko i oto jestem! 10lat później. Jestem budowy endomorfika, bebzon duży niestety, cycki niejedna by chciała takie mieć. Ale walczę mocno. Dieta oczywiście jest. Czuje się po niej bardzo dobrze, wielkość/kaloryczność posiłków odpowiada mi idealnie, więc nie chce tam nic zmieniać. Cel - poprawa wyglądu. Cel jak u każdego raczej. Moja waga to 116,5kg, wzrost 184cm. Na początku roku było coś kolo 122kg. Od początku siłki było 120kg. Także spada fajnie :)
Dziś był DT. Pobudka o 6:00 (zazwyczaj się po 6-7h).
7:00 pierwszy posiłek. W dzień treningowy pożeram rano omleta z jednego całego jaja kurzego + 15g płatków górskich + 5g orzechów ziemnych, omlet cienko smarowany maslem orzechowym własnej roboty + cienka "szlichta" dżemu własnej roboty. Siłownia na 10:00 więc koło 9:00 jem drugi posiłek. Drugi posiłek to znów omlet jak wyżej, dodaje tylko jakiegoś cytrusa. Siły i energii po tym mam w cholerę.
10:00 siłownia, zaczynam od witania się z każdym na siłce :D dziwny zwyczaj ale ok :)
Zaczynam od bieżni, idę sobie tempem 6km/h przez 5 minut, później bieg przez 5-10 minut prędkością 10km/h i tak ze dwa razy.
Później trening główny, rozpiska treningu (zaczerpnięta z tego forum, wielkie dzięki za pomoc) Dziś było A w piątek B itd itd. :) Nie bardzo mi pasuje to wachlowanie ciężarami, zostanę chyba przy treningach ze stałym ciężarem, ewentualnie będę zmieniał ciężar z tygodnia na tydzień.

Dziennik treningowy - Wiktor Witek
#1
Napisany 15 marzec 2017 - 22:11

#2
Napisany 16 marzec 2017 - 14:06

Powodzenia.
#3
Napisany 16 marzec 2017 - 16:14

wytrwałości!
#4
Napisany 16 marzec 2017 - 16:52

Powodzonka
#5
Napisany 16 marzec 2017 - 21:07

Dziś był DNT. Rano standard omlet, micha mi się nie zmienia, lubię jak jest stała. Generalnie lubię jak rzeczy w moim życiu są dość stałe :D hehe. Dieta trzyma się mocno. Zostały mi zakwasy na łydkach, po środzie. Jutro siłka. Od jutra postaram się wrzucać foty swojego żarcia, żeby ten dziennik nie był tylko zbiorem tekstu ale też i zdjęć. Wrzucę też jutro swoje pomiary, by mieć później odniesienie. Może jakaś fota mojego bebzona :D
#6
Napisany 16 marzec 2017 - 21:15

#7
Gość_SIXPACk_*
Napisany 17 marzec 2017 - 12:11

Witanie sie ze wszystkimi na silce to akurat piekny zwyczaj ale niestety umiera. Jedynie na malych osiedlowych silkach wciaz to funkcjonuje
Powodzenia w dazeniu do celu!
#8
Napisany 17 marzec 2017 - 14:56

Wytrwałości życzę :)
#9
Napisany 17 marzec 2017 - 16:07

DT.
Dzień zaczął się od omleta, później lekki bieg prawie 2km do znajomego. Tam dźwiganie, porządki na działce. Nazad na chatę by coś zjeść przed siłką. Czyli drugi omlet razem z cytrusem poszedł w ruch. Energii na siłce w cholerę. Jedyną pięta Achillesa są podciągania. Robieę niestety 2-3 resztę robię z podparciem. Negatyw robię wolno. Z dziwnych rzeczy na siłce, postanowiłem sobie sprawdzić ile wycisnę na płaskiej. 70kg było na rozruszanie (spokojnie będę robił tym serie). Maxymalnie poszło 100kg. Jestem mega zadowolony, zdziwiony też. :) heheh. Na koniec brzuchy, myślę, że dorzucę planki. Teraz w zasadzie 3 dni regeneracji. Jutro wycieczka rowerowa, jakieś 100km. Poniżej moje aktualne zdjęcie, ulane niestety...ale jest nad czym pracować. Jest także fota porannej michy. :)
#10
Napisany 18 marzec 2017 - 19:57

DNT.
W sumie się nic nie działo. Miała być wycieczka na 100km rowerem ale się rozpadało. Odpoczynek :) Micha dalej trzymana.
#11
Napisany 18 marzec 2017 - 20:25

Mi też się nigdy nie che kombinować w kuchni, dlatego codziennie jem to samo Zmieniają się tylko przyprawy i warzywa, żeby nie było zbyt monotonnie.
Witanie się na siłowni to wyraz kultury Mi akurat ze względu na płeć ręki nie podają, ale zawsze powiedzą "cześć" albo uśmiechną się na przywitanie
To jest właśnie fajny zwyczaj
Powodzenia i wytrwałości życzę Motywacja jest to i dobra forma się szykuje
#12
Napisany 18 marzec 2017 - 20:34

powodzenia : )
#13
Napisany 18 marzec 2017 - 20:41

dasz rade!!!!
#14
Napisany 19 marzec 2017 - 12:42

Powodzenia
Skądś kojarzę ten plan
Co do witania się - na starej "małej" siłce było kameralnie i każdy każdego znał / kojarzył, to i się witaliśmy. Teraz na nowej sieciówce jest po prostu za dużo ludzi, za dużo "napiętych" i "pozerów". Witam się tylko ze starymi ludkami. Poza tym ja idę na siłownię i mam zadania do wykonania. Przychodzę, robię (z przyjemnością), wychodzę
Posiłki - śniadanie i kolacja powtarzalne. Jedynie składniki obiadowe w DNT rotuję. W DT mam klasykę - ryż i cycek.
#15
Napisany 19 marzec 2017 - 19:02

heheh :D Dobra, ostatni micha weszła, więc czas podsumować dzień. Nuda i siedzący tryb :D Od czasu do czasu nawet zegarek mi przypominał "rusz się!". Jutro nowy tydzień, jutro też niestety 12h siedzącej pracy.... We wtorek ogień na siłce.
#16
Napisany 19 marzec 2017 - 20:30

Powodzenia
#17
Napisany 20 marzec 2017 - 21:15

DNT
Dzień bardzo leniwy...praca i praca. Jak tylko pomyślę o siłce jutro to mam jakiś dziki przypływ energii!
#18
Napisany 21 marzec 2017 - 19:57

powodzenia
#19
Napisany 21 marzec 2017 - 20:38

DT
Wreszcie! Na początek bieżnia 5min z buta, później bieg 10km/h przez 5 minut i tak dwie zmiany. Trening bardzo fajny, trochę poznaje swoje limity. Na siad w ostatniej serii wpadło 90kg, bez problemu poszło - pełny siad. Normalnie serie szły po 70kg. Na wyciskanie na płaskiej serie po 70kg, w ostatniej poszło 80kg. Bardzo doceniam dipsy! Kurde, po 4 serii już po 8 powtórzeniu czułem jak się mięśnie napięły! Bardzo fajne uczucie, miłe :D Doszły dziś jeszcze 2 razy plank po 30sekund. Waga spadła do 115,5kg! Dotarł także dziś "koks" z sklepu KFD. Dokładnie to gainer - zamiennik za jeden mój posiłek - smak niestety nie trafiony ale już mi szkoda, więc wypije co mam :D. W paczce jest też monohydrat krety. Narazie kończę jabłczan. Co do michy, micha pomniejszona ilościowo, bo czasami nie mogłem zjeść posiłku, najadam się już mały porcjami. Motywacja jest coraz większa, brakuje mi czasem jedynie takie zmęczenia na maxa. Nie wiem, może dowalić więcej ciężarów? Lubię się zmęczyć do porzygu :D Chęci i energia na siłce jest w cholerę. Może więcej powtórzeń? Jakby ktoś miał jakieś sugestie to są mile widziane. Przy 184cm wzrostu...dobra waga to? Chciałbym dobić wagą do takiej właśnie odpowiedniej, a później rzeźbić.
#20
Napisany 21 marzec 2017 - 21:02

Może interwały na koniec treningu na dobitkę?