Czesc,
Od 2 tygodni stosuję przedstawioną dietę (WPC ze śniadania w dni treningowe daję po treningu). Narazie bez dodatkowych spalaczy i treningu hiit/aero/tabaty. Nie ma dużo do spalenia, chciałbym teraz włączyć w to carb cycling, żeby to pchnąć do przodu i może być to dla mnie dobrym rozwiązaniem. BFu jest 12%, trening siłowy 3 razy w tygodniu (pon,śr,pt), trening po 1 posiłku. Waga aktualnie 92kg, praca siedząca, poza siłownią aktywność niska. Makro: B2.2 T1.1 W2.5.
1. Co sądzicie o zaproponowanym poniżej podziale? B i T cały czas na tym samym poziomie cały tydzień.
Pon - HC (+25% węgli więcej od tego co jest na zrzucie)
Wt - LC (-25% węgli mniej od tego na zrzucie)
Śr - HC
Cz - LC
Pt - HC
Sob, Niedz - LC.
Tym sposobem bilans węgli wychodzi na jeden dzień LC, czyli lekko zostaną obcięte kalorie na przestrzeni tygodnia od tego co jest obecnie.
Czy rozkład węgli na posiłki zostawić tak jak na zrzucie?
2. Czy włączyć już np. tabatę na koniec treningu siłowego (zależy mi na oszczędności czasu), czy narazie poczekać co się będzie działo po wprowadzeniu CC?
Będę bardzo wdzięczny za pomoc.
Edytowany przez kwasik, 24 styczeń 2017 - 15:51 .