Witajcie.
Chciałam sie przede wszystkim poradzic, bo już nie wiem jak się zabrać za żywienie, diete....
Wzrost 163cm
Waga 60,3 kg
Wiek 28 lat
Nie cwicze długo, bo dopiero 6 tygodni. I nie na siłowni, bo nie wiedziałabym nawet jak i co robić. Poza tym mieszkam w tak małej miejscowości, siłownia tu jest przystosowana bardziej dla kobiet i cwiczen aerobowych.
Biegam, ćwicze interwały z cardio lub samo cardio. 6 razy w tygodniu minimum 40 min do godziny czasem zdarzy sie i 1 godzina 10 min biegu. Ćwicze i biegam z pulsometrem, staram sie utrzymywac puls w przedziale spalania tluszczu- No chyba, że zaczynają sie interwały no to wiadomo. Według pulsometru traciłam od 250 do 430 kcal w zaleznosci co robiłam.
Dieta miesiąc 1600 kcal i... NIC! Absolutnie nic. 3 kg spadło z wagi, ale w cm absolutne 0 spadku! nawet centymetr nie drgnął na udzie czy w talii. No, piersi już prawie nie mam, to jedyne co mi zeszlo :( Tak wiem, ze cierpliwym trzeba być, ze to sie tak samo szybko nie zrobi... ale kurcze zeby absolutnie nic sie w ciele nie zmienilo? No prócz okropnych wzdęc i napompowanie brzucha, straszny dyskomfort.
Dieta była ułozona przez dietetyka, ale chyba za duzo węgli w niej było dla mnie, bo zeby nic sie nie ruszylo po 6 tygodniach? Według P. Dietetyk mój przedział to
Kalorie 1600
Białko 48-80g
Tłuszcz 44-62g
Węgle 180-280g
Jednakze dieta wyglądała tak, ze białka dziennie jadłam kolo 80-90g, tłuszczu 36-42g
wegli 240-280g, kalorie 1580-1610.
I postanowilam zmienić te diete, bo już szlag mnie jasny trafia.
Wyliczyłam tutaj swoje BMR na REDUKCJE i wyszło mi białko 108g, tłuszcz 58g, węgle 195g, kaloryczność 1728.
Treningi- 3 dni, dzien regeneracji.
Co myslicie? Jestem totalnie zielona i zdesperowana. Niestraszna mi ciezka praca nad sobą, ale chciałabym wreszcie zobaczyc jakies choc minimalne efekty- chocby 2 cm ubytku w udzie lub talii na miesiac.
Dziekuję.