Cześć,
mam do was pytanie, bo męczy mnie to już od dłuższego czasu. Większość, jak nie wszyscy trenerzy personalni, dietetycy twierdzą, że w ciągu dnia liczy się dzienny bilans kaloryczny – na „ - „ redukcja , a na „ + „ masa. Na bazie tej teorii powstało wiele diet, w tym if i jedzenie w oknie. Właśnie w tym momencie powstaje moje pytanie, czy nie lepiej jest wrzucenie całego ryżu, mięsa oraz tłuszczu, do jednego dużego pudełka i jeść wtedy, kiedy ma się ochotę? Dzienny bilans będzie się zgadzał, więc powinniśmy chudnąć lub tyć w zależności od specyfiki kalorcznej.
Za 2 tyg będę kończył redukcje na if i mam dylemat, czy przejść na masę z pudełkiem, czy dalej się trzymać if w wersji na masę. Na myśl przyszły mi dwie opcje:
-
Dieta if, ale trening w oknie i tutaj dziele póle jedzenie 50 na 50 , gdzie 50% przed i 50% po treningu - to by mi bardziej pasowało, ale boje się, że do czasu treningu ~40min od czasu zjedzenia, organizm tego nie strawi i dostanę skrętu żołądka.
-
Dieta normalna z pudełkiem – mianowicie jem tyle ile chce z tego pudełeczka i kiedy chce.
Czekam na wasze sugestie.