Witam.Na początku tego roku postanowiłem wziąć się za siebie. Od tamtego czasu zrzuciłem już prawie 26kg z niewielkimi przerwami będzie to już prawie 6 miesięcy. Aktualnie jestem na IF od około 1,5 miesiąca (redukcja). Nie powiem tłuszcz fajnie schodzi ale...
Zaczynałem od około 2700kcal i gdy waga nie schodziła ucinał węgle. Według jednego kalkulatora zapotrzebowanie wynosi 3200kcal, na drugim 2400kcal. Aktualnie jestem na 2200kcal ale samopoczucie mam tragiczne, przynajmniej do treningu i okna żywieniowego. Za około 2 tygodnie wybieram się wymarzony wyjazd (około tygodnia). I czy nie lepiej w aktualnej sytuacji nie zostawić tej redukcji, dać psychice odpocząć do końca urlopu, a gdy wrócę dociąć to co mi zostało (Jakieś 7kg fatu do zrzucenia)?