Nie wiem jak Ty, ale ja ćwiczę nieco "lepiej" niż rekreacyjnie. Rekreacyjnie, to lubie sobie pojeździć rowerem albo pójść na bilard. Zawodowcem oczywiście nie jestem, bo z tego nie żyję ale poświęcam temu na tyle dużo uwagi, że jest to dla mnie raczej ważna sprawa.
Powielasz niesprawdzone informacje, bo możesz sobie sam założyć team jakich jest pełno w miastach, wywiesić wielki baner Crossfit i tak to wszystko nazywać za darmo. Tyczy się to być może jakiś większych imprez, produktów.
Nie wydaje mi się, żeby Mr. Olympia dostawał więcej kasy niż na Rbk Games. Kulturystyka niestety i o dziwo jest słabo reklamowana i rozpowszechniana.
Czy Crossfit jest najlepszym możliwym sposobem rozwijania sprawności - możesz się nie zgadzać. Natomiast są międzynarodowe zawody, praktycznie w każdym państwie są organizowane eliminacje i jak ktoś się czuję pokrzywdzony hasłami tymu "the fittest on earth", które są mottem CF, to może śmiało pokazać, że jest lepszy. Gdybym trenował jakąś innowacyjną techniką, która jest lepsza, to chętnie bym wystartował i wygrał, ew. zrobiłby to ktoś inny. Nie ma tu wymówek typu: formułę CF nie każdy zna, każdy jest dobry w swojej dyscyplinie. Na zawody jedziesz i nie wiesz co bd robił, a to wszystko i tak jest zaczerpnięte z masy innych dyscyplin.
Tu obowiązuje ta bardzo dobra zasada, jak w niektórych turniejach ATP - może wystartować każdy i może pokazać że jest lepszy od czołówki.
Insanity nie rozwija pełnej ogólnej sprawności, fakt, ociera się lekko o intensywność CF. Jest to jakiś ruch, można tym spalić zbędny tłuszcz ale na tym kończą się plusy.
Edytowany przez Badr, 04 maj 2013 - 21:44 .