Siemanko. Ostatnio zacząłem śmigać do roboty dość ciężkiej bo na magazynie z meblami. A kto robił to wie jak tutaj jest- co chwile trzeba coś przenieść, zanieść, przestawić, wsadzić na pułke czy z niej zdjąć. Nie ma czasu nawet usiąść. Za każdym razem gdy wracam z roboty to marzy mi się iść spać albo posadzić dupe w fotelu przed komputerem i zatopić się w nim do momentu kiedy trzeba iść spać. A z drugiej strony jaram się siłownią- chodzę na nią aktywnie.
Obecnie jestem na etapie redukcji bo zalałem się ostro przez ostatni rok. Ważę 97kg. Domyślam się, że w tym wypadku spalanie tkanki tłuszczowej to żaden problem. Z doświadczenia jednak wiem, że podkręci mi się metabolizm i znów będę 188cm gościem ważącym 70kg. I chciałbym tego uniknąć. Zależy mi na tym aby rzeczywiście zredukować to co tam mam do zredukowania a następnie zabrać się za budowanie solidnych mięśni. I oto jest do was pytanie. Czy jest możliwe połączenie codziennego zmęczenia po pracy z siłownią? Jak często na nią chodzić- obecnie chodzę 3-4 razy w tygodniu: cardio 50-60 minut, później trening siłowy. Czy nie przesadzam? Jak dietę pod to przygotować? Nadal mam trzymać niedobór kalorii? Co macie na ten temat do powiedzenia. Proszę o porady.