Siemanko. Przejdę do rzeczy bez opowiadania nużącej historii życia. Wiek 25, 175cm, 81 kg, obstawiam 13% bf, staż +/- 6 msc. Lubię mieć cele, w tym na siłowni. Nie jestem idealistą i wiem, że sylwetka, do której zmierzam wymaga wcześniej czy później wejścia na bombę. Chciałbym was zatem zapytać, bardziej doświadczeni koledzy, jakie wytyczne powinienem sobie dać zanim ją rozpocznę. Ludzie mówią, że trzeba trenować min 2 lata, inni, że 5 lat itd. To są nic nie znaczące ogóły. Widziałem tu w niektórych wątkach komentarze typu "35 w gałęzi i wejście na towar?". Jeżeli jesteśmy w stanie stwierdzić, że to za mało i jest jeszcze potencjał, to jesteśmy też w stanie stwierdzić jakie jest minimum, do którego powinienem dążyć. Daruję sobie gadkę, że każdy jest inny, różne są geny bla bla bla. Wszyscy to wiemy. Niemniej, prosiłbym o zasugerowanie wyników siłowych, szacunkowych wymiarów, wagi przy danym % bf.
Ot, jakieś generalne cele. Na pewno macie doświadczenia i wiecie ile ktoś przy moim wzroście jest MNIEJ WIĘCEJ w stanie osiągnać. Np: jedynie 100 kg na klatę? To wstyd bić dupala. 37 cm w łapie? Jeszcze z 2 na pewno wejdą. Inna sprawa o którą chcę spytać to czy to ma wielkie znacznie, czy się wejdzie za wcześnie. Dajmy na to, na koksie ktoś w 2-3 msc zrobi to co natural przez rok. Czy to się jakoś odbije po zejściu? Czy będzie to miało znaczenie, że ktoś wszedł "wcześniej" i jego spadki będą większę niż tego naturala, który jeszcze rok poczekał?
Będę dozgonnie wdzięczny za jakieś komentarze i sugestie. Pozdrawiam.