Siema, od jakiegoś czasu po pewnym incydencie na siłowni, a mianowicie, gdy podnosiłem 150 kg w martwym ciągu, to oczywiście jakiś nowy debil i frajer w klapkach bo inaczej go nazwać nie mogę...kręcil się wokół mnie bo nie wiedział na czym teraz poćwiczyć i się kretyn potknął o własne japonki, przywalił nogą w lewą stronę sztangi z dosyć sporym impetem przez co się zachwiałem i zrobiło mi się coś al'a koci grzbiet w fazie opuszczania. Oczywiście zwyzywałem idiotę. Niby nic nie czułem w trakcie treningu, ale następnego dnia aż do teraz czuje ból mniej wiecej tu:
Do lekarza oczywiście się zgłosiłem, we wrześniu wizyta u ortopedy, jednak do tego czasu chciałbym się dowiedzieć czy ktoś miał/ma ból w tym miejscu, czy był z tym u lekarza, jak tak to co stwierdził itp. Dodam, że przy treningu pleców w ogóle nie czuje bólu. Jedynie gdy się garbię albo próbuję zgiąć, ale wiadomo - z plecami żartów nie ma.
Dzięki, pozdro.
Edytowany przez Riot95, 22 sierpień 2014 - 13:56 .