Witam, ostatnio byłem świadkiem 'akademickiej' debaty na siłce pomiędzy zwolennikiem 5x5 i 4x9. Goście po 40ce byli trójboiści, po których widać, że ciężkie treningi nie są im obce. Jeden twierdzi, że klasyczne 5x5 to najlepsza możliwa opcja przy ćwiczeniach wielostawowych bo równomiernie rośnie siła i masa. Drugi twierdzi z kolei, że 4x9 jest lepsze bo lekko schodzi się z CM i wymusza dodatkowe powtórzenia co lepiej stymuluje wzrost i siłę mięśni.
Sam w swoim FBW stosuję 5x5 ale zaczyna mnie korcić czy nie zrzucić tak po 10% z CM i spróbować pojechać w 4x9?. Z drugiej strony cały ten spór trochę mi przypomina czasy kiedy w dzieciństwie kiedy spieraliśmy się co jest lepsze Atari XE czy Commodore C64 :)
Jakieś opinie?